Bo ja lubię jasne sytuacje - albo wycieczka z przewodnikiem, gdzie on dba o całość grupy, wyznacza "zamek", idzie z najwolniejszym z uczestników i w razie wypadku wzywa pomocy, albo dogadujemy się co do wspólnego dojazdu samochodem i rozliczamy jego koszty, a potem każdy bierze za siebie odpowiedzialność, bo jest dorosły.
Wszelkie sytuacje "pośrednie" są dla mnie jakoś tak nie do końca jasne.
Widzę że jesteśmy wyznawcami starych dobrych reguł.