01-09.08.14 - włodarze w Karpatach (sic!)

Relacje z Pienin, Gór Świętokrzyskich i innych polskich gór...
włodarz
Posty: 2717
Rejestracja: 2014-05-13, 17:38
Lokalizacja: Góry Sowie

01-09.08.14 - włodarze w Karpatach (sic!)

Postautor: włodarz » 2014-08-12, 20:00

01.08, piątek
Wycieczkę zaczynamy w Sromowcach Niżnych. Flisacy już ruszyli z pierwszymi turystami.
Obrazek

My idziemy żółtym szlakiem w kierunku tego powszechnie znanego wzniesienia.
Obrazek

W Wąwozie Sobczańskim zadzieramy wysoko głowy podziwiając wysokie białe ściany ozdobione soczystą zielenią.
Obrazek

Na Przełęczy Szopka zmieniamy szlak niebieski by dojść do punktu widokowego na Okrąglicy. Turystów jest sporo i praktycznie każdy zna słowa "dzień dobry" lub "cześć". To miłe zaskoczenie.
Na punkcie widokowym mały tłoczek mimo,że widoki są bardzo ograniczone z powodu zachmurzonego nieba i mgieł.
Obrazek
Obrazek
Nie zatrzymujemy się tam zbyt długo i z powodu widoczności, i z powodu kolejki oczekujących na wejście, ale przede wszystkim z powodu chmary mrówczych królowych, które nie dają spokojnie postać.
Schodzimy więc i na Dunajcu widzimy prawdziwy konwój.
Obrazek

Dalej szlak prowadzi nas do zamku Pieniny a raczej z lekka odrestaurowanych ruin tego zamku.
Obrazek

Potem dalej niebieskim szlakiem idziemy na Sokolicę. I stąd widoki marne. Dobrze, że choć Dunajec widać. Stojąc obok słynnej sosny
Obrazek
wspominam relację Dżoli z tego miejsca i kolejny raz zazdraszczam jej tamtej pogody i tamtych widoków.

Z Sokolicy schodzimy do przeprawy przez Dunajec.
Obrazek
Mamy zamiar wrócić czerwonym szlakiem wzdłuż Dunajca. Przeprawiamy się, ale niestety zaczyna kropić, więc szukamy chronienia w "Orlicy". "Zdanżamy" tuż przed ulewą. Pada krótko, kończymy obiad, kończy się deszcz. Poprawia się widoczność.
Obrazek

Ruszamy więc w stronę Czeronego Klasztoru. Flisacy kończą pracę.
Obrazek

W słońcu Dunajec i jego otocznie wyglądają fantastycznie. Woda ma jeszcze zielonkawe zabarwienie.
Obrazek
Obrazek

Za każdym kolejnym zakrętem dostrzegamy coś ciekawego. Sokolica z dołu wygląda imponująco.
Obrazek

Kawałek dalej pojawiają się mgiełki. Woda w Dunajcu zmienia barwę na brązową. To efekt niedawnej ulewy.
Obrazek

Pod koniec naszej wędrówki zaglądamy do zabudowań byłego klasztoru.
Obrazek

Potem przez kładkę przechodzimy do Sromowców. Na horyzoncie pojawiają się Tatry.
Obrazek

cdn
Awatar użytkownika
ceper
Posty: 8598
Rejestracja: 2014-01-02, 11:33

Postautor: ceper » 2014-08-12, 20:42

Włodarzu, cóż oznacza owe "sic" w tytule. Pieniny jak Pieniny, zagląda się tu co 2-3 lata, a za najbardziej klimatyczny odcinek uważam tuż poniżej ruin zamku - taki półwąwóz. Przypuszczam, że drugiego dnia wybraliście się obejrzeć przełom Dunajca z dołu, romantyczny klimat jest tylko za pierwszym razem ...
włodarz
Posty: 2717
Rejestracja: 2014-05-13, 17:38
Lokalizacja: Góry Sowie

Postautor: włodarz » 2014-08-12, 21:02

Chyba niedokładnie przeczytałeś relację. :-) Przełom Dunajca oglądaliśmy jednego dnia i z góry, i z dołu.
Awatar użytkownika
Majka
Posty: 919
Rejestracja: 2014-07-30, 12:58
Lokalizacja: Beskid Mały/ Kraków

Postautor: Majka » 2014-08-12, 21:51

ceper pisze:Pieniny jak Pieniny, zagląda się tu co 2-3 lata


Dlaczego co 2-3 lata? Ja w Pieninach jestem kilka razy do roku i chyba normy żadnej nie ma. :)

Włodarzu, zawsze serce mi rośnie jak czytam relacje z Pienin i tęskno jakoś, choć dopiero tydzień temu tam byłam i znów chcę. Ładne fotki i cudne miejsca.
Awatar użytkownika
ceper
Posty: 8598
Rejestracja: 2014-01-02, 11:33

Postautor: ceper » 2014-08-12, 22:02

Majka pisze:ceper napisał/a:
Pieniny jak Pieniny, zagląda się tu co 2-3 lata

Dlaczego co 2-3 lata? Ja w Pieninach jestem kilka razy do roku i chyba normy żadnej nie ma.
W ostatnim roku byłem 2x za sprawą KGP (także zimowej). Majko, ty masz Pieniny na rzut beretem, ode mnie kawałem drogi
włodarz pisze:Chyba niedokładnie przeczytałeś relację
Faktycznie trochę przegapiłem, bo ja z reguły najpierw tratwą (wygodny bywam), a potem górą wracam do samochodu
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10966
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2014-08-12, 22:14

Jest i słynna sosna :-). Trzeba czekać co dalej będzie w relacji, więc uwijaj się ze zdjęciami.

(przypinam się do Cepra z pytaniem co oznacza: (sic!) )
włodarz
Posty: 2717
Rejestracja: 2014-05-13, 17:38
Lokalizacja: Góry Sowie

Postautor: włodarz » 2014-08-13, 17:53

Majka pisze:Włodarzu, zawsze serce mi rośnie jak czytam relacje z Pienin i tęskno jakoś, choć dopiero tydzień temu tam byłam i znów chcę. Ładne fotki i cudne miejsca.


Bardzo żałuję, że nie udało się mi się z pogodą. Te góry bardzo mi się podobają i chciałbym je zobaczyć w pełnej krasie. Będzie trzeba wybrać się w nie jeszcze raz.

A teraz kolejny dzień urlopu.
02.08, sobota

Dzień zaczynamy dość wcześnie, od porannej kawy na balkonie, obserwując Tatry w pierwszych promieniach słońca.
Po śniadaniu wsiadamy w auto i jedziemy do Kir. Przejazd przez Zakopane idzie w miarę sprawnie przez co jest chwila by rozejrzeć się. Dostrzegam ogromną ilość tablic reklamowych, banerów i innego dziadostwa. Wszystko jest przytłoczone reklamami. Jeśli to ma być klimat Zakopanego to ja dziękuję. Nie podoba mi się to miasto.
Zostawiamy auto na parkingu i ruszamy Doliną Kościeliską. Na stokach połamany las przypomina o potędze natury. Wchodzimy na czerwony szlak i idziemy w kierunku Ciemniaka. Po jakimś czasie pojawiają się widoki i stwierdzamy, że ta część Tatr bardzo nam się podoba. Pewnie przez to, ze dużo tu zieleni, i że odnajdujemy tu jakieś podobieństwo do krajobrazów Karkonoszy.
Na szlaku bardzo dużo turystów, i po krótkiej chwili stwierdzam, że tu "zjechało się chamstwo z całej Europy". Nie ma (prawie) śladu pienińskiego bon tonu.
Koncentrujemy się zatem na podziwianiu widoków a jest co podziwiać. Na Ciemniaku robimy krótką przerwę i udajemy się na Krzesanicę. Potem idziemy na Małołączniak.
Schodzimy szlakiem niebieskim w kierunku Przysłopu Miętusiego. No i tu niespodzianka. Na króciutkim odcinku z łańcuchami zrobił się zator. Zaczynam żałować, że z Małołączniaka nie poszliśmy na Kondracką Kopę, by zejść do Doliny Małej Łąki zahaczywszy ewentualnie wcześniej o Giewont.
Tymczasem siedzimy w oczekiwaniu na naszą kolej i obserwujemy, że nie wszyscy powinni byli wybrać ten szlak do zejścia. Prezentują tak żenującą nieporadność w posługiwaniu się łańcuchem, że żal patrzeć.
Dalsza część drogi przebiega już normalnie. Schodzimy do punktu wyjścia.
Powrót do Bukowiny to już inna bajka. Stwierdzam, że Zakopane powinno zmienić nazwę na Zakorkowane.
Na koniec kilka fotek.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
ceper
Posty: 8598
Rejestracja: 2014-01-02, 11:33

Postautor: ceper » 2014-08-13, 18:29

Czerwone Wierchy, jak nazwa wskazuje, są najpiękniejsze późną jesienią. Raz miałem farta, gdy brunatne, oszronione trawy niczym blaszki lodu były lekko przyprószone śniegiem, zaś Krzesanica wyglądała jakby zlot małych bałwanków. Włodarzu, jeśli będziesz miał urlop, to musisz tu wrócić i to zobaczyć.
Widząc zatory, wybieram dogodne miejsce i podziwiam przyrodę ...
włodarz
Posty: 2717
Rejestracja: 2014-05-13, 17:38
Lokalizacja: Góry Sowie

Postautor: włodarz » 2014-08-13, 18:54

Na razie urlop tylko w sierpniu, więc czerwone Czerwone Wierchy mogę zobaczyć tylko na zdjęciach.
Awatar użytkownika
Tępy dyszel
Posty: 2911
Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
Lokalizacja: Tychy

Postautor: Tępy dyszel » 2014-08-13, 19:16

Świat się kończy ;)
włodarz w Pieninach, na Czerwonych Wierchach i Kobylarzowym ,,Ogrodzie".

Niedawno byłem (byliśmy) na spływie Dunajcem. Niewypał pogodowy. Fotki z Pienin cenne bo nie byłem jeszcze na Sokolicy i będę Cię ,,plagiatował" ;)
włodarz
Posty: 2717
Rejestracja: 2014-05-13, 17:38
Lokalizacja: Góry Sowie

Postautor: włodarz » 2014-08-13, 19:31

Tępy dyszel pisze:Świat się kończy ;)
włodarz w Pieninach, na Czerwonych Wierchach i Kobylarzowym ,,Ogrodzie".

Teraz już ceper i Piotrek powinni wiedzieć dlaczego pojawiło się (sic!). :-)

Niedawno byłem (byliśmy) na spływie Dunajcem.

Też miałem ochotę spłynąć, ale cena mnie odstraszyła.
laynn

Postautor: laynn » 2014-08-13, 23:13

Niedawno byłem (byliśmy) na spływie Dunajcem.

Też miałem ochotę spłynąć, ale cena mnie odstraszyła.[/quote]
Spłynąłem raz. Nuda. Moja żona za to już z dwa razy płynęła tratwami i chce jeszcze... Tak jak ja orlą :dev hehe
włodarz
Posty: 2717
Rejestracja: 2014-05-13, 17:38
Lokalizacja: Góry Sowie

Postautor: włodarz » 2014-08-14, 15:35

laynn pisze:Spłynąłem raz. Nuda.

Może kiedyś sprawdzę to osobiście. :-)
włodarz
Posty: 2717
Rejestracja: 2014-05-13, 17:38
Lokalizacja: Góry Sowie

Postautor: włodarz » 2014-08-14, 15:36

03.08, niedziela
Tego dnia pozwalamy sobie dłużej pospać, więc za cel naszej wycieczki wybieramy górę Żar w Pieninach Spiskich, bo według mapy ma być to krótka lajtowa wycieczka z jednym tylko stromym podejściem.
Jedziemy lokalnymi drogami w kierunku Dursztyna. Zaczyna padać a przed Nową Białą naprzeciwko nas sunie cała kawalkada pojazdów. Nie mamy pojęcia skąd nagle tyle aut na tej spokojnej drodze. Później, jak się okaże, poznamy przyczynę.
Docieramy do Dursztyna. Słońce świeci, ale na niebie kłębią się już burzowe chmury. Zaczyna grzmieć. Nie lubimy moknąć więc odpuszczamy Żar i udajemy się do Niedzicy zwiedzić zamek Dunajec.
Obrazek
Obrazek
Obrazek


W drodze powrotnej zatrzymujemy się, by obejrzeć rezerwat Przełom Białki. Zajmuje nam to z 15 min, ale za całodzienne parkowanie musimy zapłacić. Oglądamy kilka fajnych skałek i szerokie, kamieniste koryto Białki. Okazuje się, że jest to popularne kąpielisko i miejsce piknikowe. Jeszcze o tej porze zastajemy ludzi z kocykami, grillami itp. To stąd wcześniej ewakuowało się przed deszczem sporo ludzi tworząc kawalkadę aut sunącą naprzeciw. Trochę dziwi nas to połączenie rezerwatu i kąpieliska, ale widać można.
Wracamy do Bukowiny, bo na dzień następny mamy zaplanowaną wczesną pobudkę.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
włodarz
Posty: 2717
Rejestracja: 2014-05-13, 17:38
Lokalizacja: Góry Sowie

Postautor: włodarz » 2014-08-14, 20:52

04.08, poniedziałek
Na ten dzień prognozy pogody zapewniają dobrą pogodę do godz 14:00 a my wybieramy się na Świnicę. Aby zdążyć zejść przed deszczem decydujemy się wjechać kolejką na Kasprowy. Przed siódmą stajemy w kolejce a o 07:11 jedziemy już do góry. O w pół do ósmej ruszamy. Krótką przerwę robimy na Świnickiej Przełęczy i ruszamy na szczyt.O w pół do dziesiątej jesteśmy na Świnicy. Zastanawiam się gdzie były te wszystkie trudności, o których naczytałem się w necie. Robimy zdjęcia na szczycie i szykujemy się do zejścia. Gdzieś tam błąka się myśl aby iść jeszcze na Zawrat i stamtąd schodzić do Murowańca. Wracamy jednak do Przełęczy Świnickiej i z niej czarnym szlakiem schodzimy do Doliny Gąsienicowej. Miejsce to tak się nam podoba, że wleczemy się podziwiając otoczenie i zapominając o prognozie. Jeszcze chwilę spędzamy w Murowańcu i w rezultacie na Przełęczy między Kopami łapią nas pierwsze krople deszczu. Na Boczaniu leje już porządnie. Docieramy do Kuźnic przemoknięci i na szczęście tam już po deszczu.
Całe to kombinowanie by nie zmoknąć na nic się zdało. Trzeba było albo szybciej schodzić, albo iść na Zawrat a deszcz przeczekać w Murowańcu. Stało się jak się stało. Najważniejsze, że Świnica zaliczona.
I kilka fotek.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 50 gości