Wypadki...

Dyskusje o górach, turystyce górskiej itp.
Awatar użytkownika
Tatrzański urwis
Posty: 1405
Rejestracja: 2013-07-07, 12:17
Lokalizacja: Małopolska

Postautor: Tatrzański urwis » 2015-01-16, 16:05

Dobromił pisze: te Twoje przypominania o Twym "wyczynie" powoli stają się nudne.
Jak Ci się nudzi to zdejmij ubranie i popilnuj ;) .
bton1 pisze:Złoniemile, będę Ci mówił "mistrzu".
A nie miszczu? :D
Dobromił pisze:Taaa ... A potem wypadki są !!!
Gdybym był najebany to nic by mi się nie stało :D , więc lepiej się napic przed wspinem ;) .
Awatar użytkownika
Tępy dyszel
Posty: 2924
Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
Lokalizacja: Tychy

Postautor: Tępy dyszel » 2015-01-16, 16:58

Tatrzański urwis pisze:więc lepiej się napic przed wspinem

Jeszcze lepiej napić się bez ,,wspinu".
Vision

Postautor: Vision » 2015-01-16, 20:27

Dobromił pisze:powoli


Twa cierpliwość nie zna granic... ;) To już od przeszło pół roku jest nudne. :DD Ale bardziej rażące jest to, jak z głupiego wypadku można próbować robić bohaterski wyczyn.
Ostatnio zmieniony 2015-01-16, 20:43 przez Vision, łącznie zmieniany 3 razy.
Awatar użytkownika
Tatrzański urwis
Posty: 1405
Rejestracja: 2013-07-07, 12:17
Lokalizacja: Małopolska

Postautor: Tatrzański urwis » 2015-01-16, 23:13

Vision pisze:Twa cierpliwość nie zna granic...
Bo to jest forum bez granic :D .
Vision pisze:To już od przeszło pół roku jest nudne.
Dokładnie od 15 miesięcy .
Vision pisze: Ale bardziej rażące jest to, jak z głupiego wypadku można próbować robić bohaterski wyczyn.
Nie kreuje się na bohatera ale masz rację wypadek był głupi , może następnym razem się uda.
Awatar użytkownika
Basia Z.
Posty: 3550
Rejestracja: 2013-09-06, 22:41
Lokalizacja: Chorzów

Postautor: Basia Z. » 2015-01-17, 10:59

Proponuję wydzielić część tego tematu, np. od postu Urwisa z 2015-01-05, 11:09 gdzie dyskutujemy o tym w jakim momencie można ewentualnie należy wezwać pomoc.

Ten temat powinien pozostać tylko informacyjny o wypadkach górskich.

Natomiast sama dyskusja jest ciekawa i związana z tematem ale wg mnie powinna jednak być w osobnym wątku.
Awatar użytkownika
Basia Z.
Posty: 3550
Rejestracja: 2013-09-06, 22:41
Lokalizacja: Chorzów

Postautor: Basia Z. » 2015-01-18, 00:39

A jak kogoś to interesuje - to na forum bieszczadzkim dyskusja nadal się rozwija - i odezwał się pan z GOPR.
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6237
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2015-01-18, 22:35

Jest jeszcze jedna rzecz ktora uswiadomil mi ten i inne "goprowe" watki i akcje. Taka gesta siec szlakow gorskich jak jest obecnie w Polsce jest chyba cholernie niebezpieczna. Ludzie ida w gory prowadzeni za raczke i uczepieni mentalnie tych szlakow, jak to ladnie zostalo gdzies tam napisane ze "szlak jest nicia Ariadny laczaca umysl z cywilizowanym swiatem w dolinach". I jak szlak zniknie to od razu jest panika i bezradnosc. Cos takiego jak mapa, jak kompas, jak uksztaltowanie terenu jest czesto rzecza ignorowana, nieznana, niewazna. Brak szlaku, zboczenie z wytyczonej trasy= rozpacz w ciapki.
Bardzo jestem ciekawa kiedy zaczna sie powazne problemy z wycieczkami w ukrainskich Karpatach. Polsko-czeskie zagony juz tam naciapaly tych szlakow co niemiara, ze na mapie to wyglada prawie jak polskie gory. I byc moze pojedzie tam sporo osob ktorym te paseczki daja poczucie bezpieczenstwa (wczesniej nie jechali bo "dzikie, niebezpieczne, nieznakowane gory) i jak szlak sie wezmie i zniknie to co- jak ani zasiegu, ani gopru chetnego do natychmiastowego przyjazdu?
Ostatnio zmieniony 2015-01-18, 22:36 przez buba, łącznie zmieniany 1 raz.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
Basia Z.
Posty: 3550
Rejestracja: 2013-09-06, 22:41
Lokalizacja: Chorzów

Postautor: Basia Z. » 2015-01-18, 23:43

buba pisze:I byc moze pojedzie tam sporo osob ktorym te paseczki daja poczucie bezpieczenstwa (wczesniej nie jechali bo "dzikie, niebezpieczne, nieznakowane gory) i jak szlak sie wezmie i zniknie to co- jak ani zasiegu, ani gopru chetnego do natychmiastowego przyjazdu?


Już były takie przypadki w Gorganach, kiedy przewodnicy zgubiwszy szlak zeszli gdzieś zupełnie na drugą stronę gór. Nic się nikomu nie stało, ale potem mieli problemy z powrotem do wynajętego busa, musieli wynajmować transport itd.
Rozmawiałam z koleżanką, która uczestniczyła w takiej wycieczce.

Kiedyś na spotkaniach miłośników Karpat Wschodnich, które odbywały się w Zawadce Rymanowskiej dużo na ten temat dyskutowaliśmy i ja zawsze byłam "przeciw" znakowaniu. Rozmawiałam o tym z pewnym kolegą biorącym czynny udział w znakowaniu szlaków na Ukrainie, czy nie jest niebezpieczne dla turystów to że szlaki stwarzają pozorne złudzenie bezpieczeństwa, a wcale tak nie jest bo one tam często znikają (np. z powodu wyrębu lasu) i nikt ich nie odnawia tak jak u nas.
No i ten kolega przyznał mi rację. Ale co z tego, to Ukraińcy sami sobie znakują szlaki tak jak oni chcą i nam nic do tego.

A teraz tak się stało, z przyczyn politycznych, że raczej przypadkowi ludzie tam przestali jeździć, bo się boją.
Ostatnio zmieniony 2015-01-18, 23:43 przez Basia Z., łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14596
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2015-01-19, 08:26

Tatrzański urwis pisze:Nie kreuje się na bohatera ale masz rację wypadek był głupi , może następnym razem się uda.


Zabić ?

Urwis ... wszyscy dłużej piszący na tym Forum znają Twój wypadek ... Na pamięć ;) Możemy go "odłożyć" do archiwum ?
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
laynn

Postautor: laynn » 2015-01-19, 08:54

Dobromił pisze:Na pamięć Możemy go "odłożyć" do archiwum ?

Jestem za.

Bubo, Basiu Z. właśnie mi uświadomiłyście, że od lat zapominam kupić kompas, więc na dniach (razem z mapami Fatr) go kupię.
Jeden z niewielu plusów mojego starego to była nauka jak z niego i mapy korzystać w celu ustalenia pozycji.
Awatar użytkownika
Tatrzański urwis
Posty: 1405
Rejestracja: 2013-07-07, 12:17
Lokalizacja: Małopolska

Postautor: Tatrzański urwis » 2015-01-19, 16:10

Dobromił pisze:Zabić ?
Jeśli to będzie mi pisane to trudno , niektórym rzeczom się nie zapobiegnie hmm , może jest tak że w jakiś sposób oswoiłem się ze śmiercią chociaż wiem ze to głupio brzmi .
Dobromił pisze:dłużej piszący na tym Forum znają Twój wypadek ... Na pamięć Możemy go "odłożyć" do archiwum ?
laynn pisze:Jestem za.
Ja też ;) .
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10966
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2015-01-19, 17:00

Nie mam przekonania, że bez szlaków było by bezpieczniej. To by sie może sprawdziło (przy braku szlaków) gdyby też schronisk nie było. A jak są schroniska to czy szlak będzie, czy nie i tak ludziska się będą zapuszczać w góry, bo do schr dojazd/dojście zawsze prawie jakieś wygodne jest. Przy okazji jakąś ścieżką powyżej schroniska sobie pójdą nie wiadomo dokąd i dopiero Gopr by miał roboty.
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8467
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2015-01-19, 17:23

twierdzenie, że bez szlaków byłoby bezpieczniej, to tak jakby stwierdzić, że mniej ludzi by ginęło, gdyby jeździło bez pasów... Ewentualnie można by to jeszcze porównać z propozycją likwidacji oznakowania na drogach - przecież kompasem można łatwo ustalić, czy do Zakopca trzeba jechać prosto czy w prawo (w sumie na Bałkanach podejmowałem wielokrotnie takie decyzje bez kompasa, a jedynie na wyczucie, ale nie byłem wtedy zbyt szczęśliwy).

tak naprawdę brak szlaków byłby na rękę przede wszystkim jednej grupie zawodowej - przewodnikom górskim. Zapewne liczba chętnych na ich usługi skoczyłaby gwałtownie do góry.

Nie każdy jest predestynowany do chodzenia na dziko tylko z mapą i kompasem w ręku. Znam wiele osób, zwłaszcza kobiet, które z mapą są ślepe jak kot. Zgubienie byłoby raczej pewne, nawet z kompasem. Nie wymagajmy tego od każdej osoby. Znam zresztą doświadczonych piechurów, którzy gubili się z mapą w prostym terenie. Ja akurat najczęściej dość szybko i sprawnie ustalam gdzie iść z mapą, ale naprawdę można się zdziwić, jakie niektórzy wyjadacze popełniają błędy.

Dzięki szlakom góry są dostępne obecnie dla każdego i tak powinno pozostać. Po to szlaki wymyślono - nie jest to przecież nowy wynalazek złej Unii czy III RP. W Sudetach za Niemców to szlaków było nawet jeszcze więcej (o schroniskach nie wspominając). Likwidacja oznaczenia oznaczałaby, że od tej pory góry byłyby dla dość wąskiej grupy osób i tych, którzy zabulą za przewodnika. Ukraina nie jest najlepszym przykładem porównawczym, bo tam się o szlaki zwyczajnie nie dba. Porównujmy polskie szlaki do czegoś bardziej na tym samym poziomie - Czech, Słowacji czy np. Węgier. Nie sądzę aby tam wzrosła liczba interwencji z powodu gęstej sieci (a w Czechach szlaki są bardzo gęste).

Zresztą ja sam też wyżej cenię szlak niz trasy bezszlakowe - dlatego, że po szlaku idę szybciej i najczęściej wiem, gdzie jestem. A błądzenie w lesie jakoś nigdy mnie nie podniecało.
Awatar użytkownika
Basia Z.
Posty: 3550
Rejestracja: 2013-09-06, 22:41
Lokalizacja: Chorzów

Postautor: Basia Z. » 2015-01-19, 18:49

Pudelek pisze:Dzięki szlakom góry są dostępne obecnie dla każdego i tak powinno pozostać. Po to szlaki wymyślono - nie jest to przecież nowy wynalazek złej Unii czy III RP. W Sudetach za Niemców to szlaków było nawet jeszcze więcej (o schroniskach nie wspominając). Likwidacja oznaczenia oznaczałaby, że od tej pory góry byłyby dla dość wąskiej grupy osób i tych, którzy zabulą za przewodnika. Ukraina nie jest najlepszym przykładem porównawczym, bo tam się o szlaki zwyczajnie nie dba. Porównujmy polskie szlaki do czegoś bardziej na tym samym poziomie - Czech, Słowacji czy np. Węgier. Nie sądzę aby tam wzrosła liczba interwencji z powodu gęstej sieci (a w Czechach szlaki są bardzo gęste).



Ale mi w dyskusji właśnie chodziło o o Ukrainę i o szlaki na tamtym terenie, które są znakowane, mogą dać złudne poczucie bezpieczeństwa a potem znikają.

Ja osobiście lubię chodzić bez szlaku, szczególnie w terenach gdzie całkowicie samodzielnie wybiera się drogę (właśnie Ukraina, Rumunia, ale nie tylko, bo w Polsce tez można znaleźć takie rejony.)
Po prostu mam frajdę przy wyszukiwaniu drogi. Patrzę z jednego szczytu na drugi, analizuję mapę, wybieram własną drogę podejścia i zejścia. To mi sprawia ogromną przyjemność.
No nie mówcie koledzy Kolumbowie, że macie inaczej, bo nie uwierzę !

Oczywiście, ze czasem zdarzało mi się zabłądzić, ale po niezbyt długim czasie zawsze się zorientowałam gdzie jestem i po czasie dłuższym niż zakładany (czasem o kilka godzin) ostatecznie trafiałam do celu.

Raz to mi się nawet zdarzyło pod Grojcem ;)
Szliśmy na egzaminie, po świeżo spadłym śniegu, bez szlaku. Prowadziła kursantka, która właśnie zdawała egzamin. Schodzimy do dolinki, a tam strumyk płynie sobie w przeciwną stronę niż powinien ;) Ciekawe są takie zaskoczenia.

Kursantka niestety nie zdała.
Ostatnio zmieniony 2015-01-19, 18:54 przez Basia Z., łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
sokół
Posty: 12366
Rejestracja: 2013-07-06, 09:41
Lokalizacja: Bytom

Postautor: sokół » 2015-01-19, 23:09

Basia Z. pisze:. Schodzimy do dolinki, a tam strumyk płynie sobie w przeciwną stronę niż powinien Ciekawe są takie zaskoczenia.


W Żywcu nie takie cuda się zdarzały... W końcu to polskie miasto. :dev

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości