Słowacy liberalizują przepisy poruszania się po TANAP

Dyskusje o górach, turystyce górskiej itp.
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6187
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2015-03-22, 23:22

Pudelek pisze:Prawdziwi Polacy wódki nie piją, ponieważ jest w obcych rękach :-o


Najlepiej pic wlasnej roboty bimber - wtedy rece sa pewne! :D

mazeno pisze:i dlatego bede lazil, biwakowal i wspinal sie rowniez tam, gdzie wg przepisow nie wolno.


Jakby czlowiek sie trzymal kurczowo przepisow to by prawie nigdzie nie zabiwakowal, nie rozpalil ogniska, nie wykapal sie w jeziorze czy gliniance, nie zwiedzil ruin, bunkrow, jaskini, kamieniolomu czy sztolni, ba! nawet browara w pociagu (albo schronisku) by nie wypil....
Ostatnio zmieniony 2015-03-22, 23:28 przez buba, łącznie zmieniany 2 razy.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
R0BERT
Posty: 279
Rejestracja: 2015-02-09, 18:24
Lokalizacja: Śląsk, ten wyżej.

Postautor: R0BERT » 2015-04-08, 13:36

Mazeno, mam nadzieję, że dostaniesz parę razy solidną pokutę, pewnie nie zmądrzejesz, ale przynajmniej ktoś na tym zarobi. Ewentualnie jakiś misiek odgryzie Ci kawał dupy, jak mu będziesz przeszkadzał.
Ostatnio zmieniony 2015-04-08, 13:37 przez R0BERT, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
dagomar
Posty: 1273
Rejestracja: 2013-08-15, 21:40
Lokalizacja: z nizin
Kontakt:

Postautor: dagomar » 2015-04-11, 10:45

Pozwolę sobie poprzeć Mazeno - po to pan Bóg dał mi rozum, bym potrafił ocenić i wziąć odpowiedzialność za skutki swych działań, w szczególności za wpływ mej obecności w Tatrach na środowisko. Nie trafiają do mnie argumenty, że gdyby tak każdy itd.. , nawet na jedynkową trasę każdy nie pójdzie, choćby było wolno, powiem więcej, zlikwidujmy schroniska, to nawet Gąsienicowa będzie pusta, zlikwidujmy łańcuchy i wprowadźmy opłaty za akce ratownicze, to i na OP trzeba będzie się z powrotem witać :|
Przez 13 lat chodziłem po szlakach, grzecznie, przeszedłem w Tatrach wszystkie, większośc wielokrotnie, w tym czasie obserwowałem na Słowacji planowe wyręby lasu przy pomocy ciężkiego sprzętu, wyciągów linowych, smród spalin tak gęsty, że nie można było oddychać, ogrodzone dacze budowane na środku znakowanych szlaków w obrębie parku, słyszałem strzały polujących na kozice notabli, widziałem zrywki lasu i kosówki pod budowę nowych wyciągów narciarskich. Po polskiej stronie obserwowałem rozrastanie się w otulinie bez jakiejkolwiek myśli, planu i pozwoleń samowoli budowlanej, miliony decybeli w czasie skoków narciarskich, cyrki z krzyżem na Giewoncie, wycinkę lasu w Chochołowskiej i motłoch na drodze do Moka.
A jednocześcire patrzyłem, jak za pieniądze można wszędzie wjechać samochodem, wszędzie pójść, nawet pod opieką pracownika Parku jako powiedzmy badacz, czy naukowiec, w końcu ciągnięty jak baran na postronku przez vodcę.
I powiedziałem sobie dość
Dość respektowanie przepisów, których jedynym celem jest zbieranie kasy. Nie jestem przypadkowym zabłąkanym turystą, umiem się poruszać bez niszczenia roślinności i po kazdym terenie, umiem czytać ten teren, by się gdzieś nie zapchać i wycofać w razie potrzeby. Dobrze znam Tatry, by nie zabłądzić, nie śmiecę, nie hałasuję, wiem, że nie jestem dla tych Tatr żadnym zagrożeniem.
Od 2009 roku zszedłem z farby
I odżyłem, i teraz tylko żałuję, że kilka lat za późno, że już nie zdążę być wszędzie tam, gdzie chcę..
A jeśli chodzi o pokutę... , mam przy sobie odłożoną gotówkę na tę okoliczność, nawet dwa razy zostałem przechwycony przez filanców, i nie zapłaciłem, bo to też są ludzie, a nie roboty i widza,z kim mają do czynienia. A jeśli nawet kiedyś zapłacę - dawno się zwróciło :D
R0BERT
Posty: 279
Rejestracja: 2015-02-09, 18:24
Lokalizacja: Śląsk, ten wyżej.

Postautor: R0BERT » 2015-04-12, 09:52

Przepisy drogowe też pewnie przestrzegasz tylko takie, które uznajesz za słuszne?

Ja przeszedłem tę drogę na odwrót, inna rzecz, że z papierami z KW można więcej niż tylko szlaki, ale grań Zachodnich się przechodziło i tylko młodym wiekiem sobie dzisiaj to tłumaczę.

W końcu "pan Bóg dał mi rozum, bym potrafił ocenić i wziąć odpowiedzialność za skutki swych działań, w szczególności za wpływ mej obecności w Tatrach na środowisko" , zbyt wiele kozic spłoszyłem, za dużo innej zwierzyny uciekało w popłochu, by w końcu do mnie dotarło, że to ich ostatnie miejsce do życia. Ja mogę wsiąść w auto i pojechać w Alpy, polecieć samolotem na Kretę itd. One nie mają wyboru.

Jedyne czego żałuję, to braku zdjęć, czasy zenita i slajdów, pusta kieszeń, nie sprzyjały. Ale co zostało w głowie to najważniejsze.
"Michnik jest manipulatorem. To jest człowiek złej woli, kłamca. Oszust intelektualny."
Awatar użytkownika
_Sokrates_
Posty: 1608
Rejestracja: 2015-04-06, 16:35
Lokalizacja: Białystok

Postautor: _Sokrates_ » 2015-04-12, 21:25

dagomar pisze:motłoch na drodze do Moka


Siedzą przed telewizorem źle. Pójdą w góry też źle.
Pogarda dla ludzi tylko dlatego, że ktoś jest bardziej zaawansowany w jakiejś formie aktywności to dla mnie maksymalna wiocha.
Jak to mówią - zapomniał wół jak cielęciem był.

Reszty nie skomentuję bo swój pogląd na chodzenie poza szlakami mam ale nie mam zamiaru się z nim obnosić.
Wiem, że nic nie wiem.
Awatar użytkownika
Malgo Klapković
Posty: 2482
Rejestracja: 2013-07-06, 22:45

Postautor: Malgo Klapković » 2015-04-12, 21:28

_Sokrates_ pisze:Siedzą przed telewizorem źle. Pójdą w góry też źle.
Pogarda dla ludzi tylko dlatego, że ktoś jest bardziej zaawansowany w jakiejś formie aktywności to dla mnie maksymalna wiocha.
Jak to mówią - zapomniał wół jak cielęciem był.

Podpisuję się pod tym obiema nogami i prawą ręką.
Awatar użytkownika
dagomar
Posty: 1273
Rejestracja: 2013-08-15, 21:40
Lokalizacja: z nizin
Kontakt:

Postautor: dagomar » 2015-04-12, 21:58

poczułem się wyrwany - jeśli chodzi o przepisy drogowe, tak , owszem, wiele jest bezsensownych lub w danych warunkach zbędnych i tych nie przestrzegam. Nie spotkałem kozicy, którą bym spłoszył, owszem, wiele było zaciekawionych mą obecnością, zdarzało mi się, że same podchodziły. Jeśli chodzi o motłoch nie mówię o tłumie ludzi idących do Moka, ale np o gromadzie łysych z piwem w ręku rzucających butelki w las, mówię o palących w tym tłumie papierosy, o rzucającycjh kurwami w głośnej rozmowie, o sikających, wypróżniających się i zmnieniających podpaski w lesie przy drodze itd, ale to chyba powinno być jasne w kontekście wypowiedzi

ps
Bodajże Dobromił (a może ktoś inny) na tym Forum powiedział mądre zdanie:
Prawo jest jak płot - wąż się prześlizgnie, tygrys przeskoczy, niedźwiedź połamie, przynajmniej bydło się nie rozłazi
...
niestety życie zmusiło mnie do tego, bym tak własnie uważał
Ostatnio zmieniony 2015-04-12, 22:09 przez dagomar, łącznie zmieniany 3 razy.
Awatar użytkownika
_Sokrates_
Posty: 1608
Rejestracja: 2015-04-06, 16:35
Lokalizacja: Białystok

Postautor: _Sokrates_ » 2015-04-12, 22:09

dagomar pisze:Nie spotkałem kozicy, którą bym spłoszył, owszem, wiele było zaciekawionych mą obecnością, zdarzało mi się, że same podchodziły.


Ja mam zupełnie inne doświadczenia z kozicami.

dagomar pisze:Jeśli chodzi o motłoch nie mówię o tłumie ludzi idących do Moka, ale np o gromadzie łysych z piwem w ręku rzucających butelki w las, mówię o palących w tym tłumie papierosy, o rzucającycjh kurwami w głośnej rozmowie itd, ale to chyba powinno być jasne w kontekście wypowiedzi


Jak widać wcale jasne to nie było.
Debile są wszędzie. Wśród nauczycieli, księży, sprzedawców ogórków, ludzi na drodze prowadzącej do Moka - wśród taterników również.
Wiem, że nic nie wiem.
Awatar użytkownika
dagomar
Posty: 1273
Rejestracja: 2013-08-15, 21:40
Lokalizacja: z nizin
Kontakt:

Postautor: dagomar » 2015-04-12, 22:19

_Sokrates_ pisze:Ja mam zupełnie inne doświadczenia z kozicami.


Obrazek

z tą przepychaliśmy się na wąskim zachodzie - nie ustąpiła, nie uciekła, tyle, że zostawiła pół metra miejsca na przejście:
Obrazek

ta przyszła za nami od Pyszniańskiej Przełęczy na szczyt Kamienistej - szła cały czas jakieś 10m z tyłu, kiedy rozłozyliśmy się na szczycie, połozyła się również:
Obrazek


czy ta nie wygląda na zaciekawioną ?
Obrazek

Obrazek
ObrazekObrazek
Ostatnio zmieniony 2015-04-12, 22:20 przez dagomar, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
_Sokrates_
Posty: 1608
Rejestracja: 2015-04-06, 16:35
Lokalizacja: Białystok

Postautor: _Sokrates_ » 2015-04-12, 22:39

Też mam wiele zdjęć kozic - niektóre zrobione z dość bliska.
Bardzo daleko mi jednak do stwierdzenia, że "nie spotkałem kozicy, którą bym spłoszył".
Wiem, że nic nie wiem.
R0BERT
Posty: 279
Rejestracja: 2015-02-09, 18:24
Lokalizacja: Śląsk, ten wyżej.

Postautor: R0BERT » 2015-04-13, 07:58

dagomar pisze:poczułem się wyrwany - jeśli chodzi o przepisy drogowe, tak , owszem, wiele jest bezsensownych lub w danych warunkach zbędnych i tych nie przestrzegam.


No to sorki, jesteśmy z innego świata. Dla mnie przekleństwem tego kraju są osobnicy, którzy nie wiedzą do czego służy prawo i dlaczego należy przestrzegać je nawet wtedy, gdy przeszkadza/jest niezrozumiałe.

Polecam parę wypadów w góry Szwajcarii, Austrii, także poruszanie się po ich drogach. Można inaczej żyć, dla mnie dużo lepiej.

P.S. Kozice oczywiście zachowują się różnie, były przykładem, jakby kto nie wiedział, w Tatrach żyją też inne zwierzęta.
Ostatnio zmieniony 2015-04-13, 07:59 przez R0BERT, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
ceper
Posty: 8598
Rejestracja: 2014-01-02, 11:33

Postautor: ceper » 2015-04-13, 08:31

dagomar, jednostka obdarzona wielkim sercem, które to wyczuwają nie tylko kozice i świstaki. On by krzywdy mrówce nie zrobił ;) Chociaż nie znam go realnie, to jednak cenię go jako jednego z najbardziej opanowanych forumowiczów, który zawsze wie, o czym pisze.
W żadnym poście nie starał się nikogo urazić i przede wszystkim szpan jest mu obcy, żyje zasadami, które i ja podzielam, aczkolwiek ja przy nim ... bywam zarozumiały i posiadam wiele złych cech.
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Awatar użytkownika
dagomar
Posty: 1273
Rejestracja: 2013-08-15, 21:40
Lokalizacja: z nizin
Kontakt:

Postautor: dagomar » 2015-04-13, 09:04

Robercie, bywam w Alpach i jeżdżę po tamtejszych drogach. Rzeczywiście mamy zupełnie inny pogląd na życie, ale to przecież nic złego, że ludzie się róznią. Muszę przyznać, że absurdów drogowych na zachodzie Europy jest znacznie mniej, choć się zdarzają.
Myslę, że różnica tkwi w rozumieniu prawa, dla mnie Prawo powino słuzyć ochronie człowieka, grupy osób bądź Państwa przed wykorzystaniem ze strony silniejszego człowieka, grupy osób lub państwa. W tym celu zabiera się część prerogatyw przysługujących wolnemu człowiekowi i przekazuje je władzy nadrzędnej (obieralnej), by miała ona narzędzia ku tej ochronie.
W praktyce w Polsce, ale nie tylko, Prawo stało się dobrem samym w sobie, przestało być istotne, po co się tworzy przepisy, a zaczęło być ważne ich literalne przestrzeganie. Każdy złodziej, morderca i oszust może być pewny bezkarności, jeśli swą działalnośc oprze na błędach, lukach i niejasnościach w kodeksach. Przeciwnie, złamanie przepisu, stworzonego często nie wiadomo po co, nie wiadomo przez kogo i w jakim celu jest bezwzględnie karane.
Obserwuję coraz większe ubezwłasnowolnienie społeczeństwa i ludzi pod pretekstem zapewniania im bezpieczeństwa.
Do tego ta obezwładniająca i ogarniająca wszystko polityczna poprawność nie zezwalająca na rozsądek nawet tam, gdzie mógłby się on pojawić
Obserwuję ugruntowywanie się poglądu, że nikt za nic nie odpowiada i niczego nie musi wiedzieć, więc bazując na tym poglądzie prawnym z jednej strony zwalnia się od odpowiedzialności za czyny nie zastrzeżone w instrukcjach, tablicach ostrzegawczych i kodeksach, ale z drugiej mnoży ilość tych ostatnich uszczegółowiając je w sposób absurdalny.
Oczywiście podkreślę, jestem, bądź staram się być uczciwym, przyjaznym dla innych, pomocnym człowiekiem biorącym odpowiedzialność za swoje czyny. Ale ja wychowałem się w czasach, w których dobro i zło było oczywiste, choć nie opisane w instrukcjach, a bezstresowość dziecka realizowano zupełnie inymi metodami.
Tak, przyznaję się, w swych działaniach szacuję, matematycznie rzecz biorąc, wartość oczekiwaną korzyści i strat poszanowania, bądź złamania prawa.
Ale niektóre podwójnie ciągłe linie, ograniczenia prędkości, kołki budowane na środku drogi, legitymacje uprawniające do czegoś, uprawnienia zezwalające na coś, świadectwa ukńczenia kursów, certyfikaty itd mam w głębolokiej pogardzie i dopóki jakiś strażnik, policjant, urzędnik, inspektor, kontroler nie zacznie mnie nękać, staram się jakoś żyć i przetrwać w tym chorym kraju.
Proszę, nie oceniaj, to nie jest dyskusja nadająca się do Forum, musiał bym zbyt wiele osobistych żalów wylewać, czego, jako osobnik z natury pogodny, nie chcę czynić. Uznajmy po prostu, że ludzie są rózni mimo wysiłków decydentów świata, by byli jednakowi

Ps
Ceprze, też jestem zarozumiały, by nie powiedzieć pyszny, ale sie staram :v
Ostatnio zmieniony 2015-04-13, 09:07 przez dagomar, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
telefon 110
Posty: 2046
Rejestracja: 2014-09-20, 22:32

Postautor: telefon 110 » 2015-04-13, 10:21

R0BERT pisze:Dla mnie przekleństwem tego kraju są osobnicy, którzy nie wiedzą do czego służy prawo i dlaczego należy przestrzegać je nawet wtedy, gdy przeszkadza/jest niezrozumiałe.


Nie bardzo rozumiem.
Chcesz napisać , że jeśli np. zabronią ci przyjemności wynikającej z kopulacji, to będziesz się stosował do tego prawa ?

A jeśli prawo zabierze masło z chleba albo co gorsza chleb żytni to co ?

Mi się widzi, że potrzebujesz instrukcji obsługi kałasznikowa.
Mając tą wiedzę ( i kałasznikowa) możesz się bronić.

Ps.
Widziałem w rezerwatach kilkuset metrowe ścieżki w kosodrzewinie na cztery metry szerokie.
Dwóch panów wcześniej przeszło- jeden z olejami ( nie świętymi) i benzyną, drugi z pilarką Stihl.
A to tylko po to by się innym wygodnie niosło flintę idąc na koziołka.

Nie bądź naiwny.
R0BERT
Posty: 279
Rejestracja: 2015-02-09, 18:24
Lokalizacja: Śląsk, ten wyżej.

Postautor: R0BERT » 2015-04-13, 11:14

dagomar pisze:Ale niektóre podwójnie ciągłe linie, ograniczenia prędkości, kołki budowane na środku drogi, legitymacje uprawniające do czegoś, uprawnienia zezwalające na coś, świadectwa ukńczenia kursów, certyfikaty itd mam w głębolokiej pogardzie i dopóki jakiś strażnik, policjant, urzędnik, inspektor, kontroler nie zacznie mnie nękać, staram się jakoś żyć i przetrwać w tym chorym kraju.


Widzisz, jeśli ja widzę podwójną ciągłą, która jest niepotrzebna itd., to staram się to zmienić, wbrew pozorom to nie takie trudne. Udało mi się zmienić organizację ruchu na pewnym węźle autostradowym, wszystko za pomocą kilku maili, telefonów, zdjęć i filmiku.

Natomiast nigdy tej linii, albo sposobu poruszania się po węźle nie złamałem, bo nie jestem sam na drodze.


dagomar pisze:Proszę, nie oceniaj, to nie jest dyskusja nadająca się do Forum, musiał bym zbyt wiele osobistych żalów wylewać, czego, jako osobnik z natury pogodny, nie chcę czynić. Uznajmy po prostu, że ludzie są rózni mimo wysiłków decydentów świata, by byli jednakowi


Jasne, natomiast nie uważam, że masz się czym chwalić, tym bardziej na cały Świat.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 89 gości