Wczoraj była feria (taki doroczny jarmark) i były między innymi łowne ptaszki.
Z pomiarem światła było ciężko. Niektóre siedziały głęboko w ciemnym namiocie, trzeba było podkręcać ISO, jak np. tutaj.
W przypadku tej osowiałej sówki, odniosłam porażkę z pomiarem światła. Taki biały gad na ciemnym tle. Ale sówka była dość wyjątkowa (i wydawała się wyjątkowo przygnębiona, chwilę przed tym, jak strzeliłam jej portretówkę, próbowała dziobem uwolnić swoje uwiązane stópki, bez skutku, niestetyż.
A to maleństwo... naprawdę nie wiem, jak coś tak małego może coś upolować. Ptaszek był mniej więcej wielkości mojej dłoni.
Podobnie, jak ten, niewiele większy.