Tatry z młodymi.

Relacje z Tatr polskich i słowackich.
Krzyś66

Tatry z młodymi.

Postautor: Krzyś66 » 2015-05-17, 12:10

Cześć .
Relacji mało , mnie nie dane było w ten week spotkać się i pospacerować po nierównym terenie z sympatycznymi ludźmi , to se po wspominam.
Niestety w ostatnich latach , górsko jestem mało aktywny .Ale nadszedł czas aby młodziaki załapali bakcyla . Oczywiście gdy byli w wieku nosidełkowym to inna bajka , gdy z nich wyleźli to inna .Beskidami średnio się "zachwycili " , trzeba było pojechać w skały .
A ,że w Tatrach byliśmy ponad 20 lat temu to trzeba sobie odświeżyć , bo wspomnienia .... eeech zawsze miłe .
Jak dla mnie , na sezon letni , wybór jest oczywisty - Tatry Słowackie . Dlaczegóż ? Poniewóż :komunikacja ; dobre poprowadzenie szlaków dające możliwość robienia co dzień innej pętelki ; możliwość zrobienia wszystkich szlaków z bazą u podnóża Tatr ; na większość , na start można wyjechać powyżej granicy lasu - co przy młodziakach nie jest bez znaczenia ; a przede wszystkim w porównaniu z naszymi Tatrami - na Słowacji jest pusto :-)
Nocleg , po raz kolejny wybrałem ze stronki ' 123 ubytovanie ... " i był to dobry wybór . Mieliśmy do dyspozycji cały dom .Dom , jak dom , taki z lat '80-'90 ubiegłego wieku , ale położenie ....
W Starej Leśnej , gdy rano szedłem do spożywczaka miałem taki widoczek :
Obrazek

Byliśmy w piątkę : moja małżowinka A. ( zawsze młoda ) , synowie Franek(2000) , Jasiek(2002) i syn naszych przyjaciół - Tomek (2001).

Na pierwszy dzień miała być pętelka przez Velką Studeną , ale niestety nadciągająca burza nakazała nam odwrót , ale po kolei.
Ze Smokovca pojechaliśmy zębatką na Hrebienok (to też dodatkowa atrakcja) i z Hrebienoka szlakiem w górę Doliny.

Obrazek
Młodziaki w komplecie.

Obrazek Obrazek
Ekipa słabsza i ekipa mocniejsza.

Obrazek
Jasiek starał się wykorzystać każdą chwilę na odpoczynek.

Potok to zawsze jedna z atrakcji na szlaku :
Obrazek

Obrazek
Widać kto ciągnął grupę :v
Obrazek
Tu niestety mina Franka , niweczy ustawkę :-)

Obrazek
I znów Tomek z Frankiem w przodzie.

Obrazek
Ale i Jasiek dopadł łańcuchów.

Niby są zmęczeni , niby chcą odpocząć , ale jak stajemy to od razu ...
Obrazek
... sruuu na skałki .I tak było prawie zawsze ... prawie , bo gdy był potok to po potoku , hyc , hyc :)

Panoramka znad Vareskovego Plesa zawsze mi się podobała :
Obrazek

Doszliśmy do Zbójeckiej Chaty .Tam obowiązkowo jakieś żarełko , była zupka kapustkowa , kulinarnie była masakra , ale było śmiesznie no i zaliczona .
Obrazek
Się zorientowaliśmy ,że obecnie kursują tam autobusy :o-o , no 20 lat temu to nie było jeszcze tej linii :)

Obrazek
Burza nakazała odwrót tą samą drogą niestety , ale przy Długim Jeziorze powitały nas , zawsze chętnie oglądane , kozice.

Obrazek Obrazek
I powoli podążaliśmy w kierunku Hrebienoka , przed deszczem zdążyliśmy :)

To koniec dnia pierwszego.Wieczorkiem obowiązkowy spacer nad potok , przez senne i ciche miasteczko , to też ogromny plus Słowackich " kurortów" .
Dziękuję za uwagę .
Ostatnio zmieniony 2015-05-17, 12:30 przez Krzyś66, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Leszek Tatry
Posty: 226
Rejestracja: 2014-11-17, 19:46

Postautor: Leszek Tatry » 2015-05-17, 12:47

Fajnie, że młodzi łapią tatrzańskiego bakcyla :)
Ja też wolę słowacką cześć Tatr. My wybieramy się tam za niecałe 3 tygodnie i w końcu na trochę dłuższy czas niż byłem ostatnio :)
Ostatnio zmieniony 2015-05-17, 12:48 przez Leszek Tatry, łącznie zmieniany 1 raz.
"... Wspinanie kojarzy mi się nie tyle ze stawaniem na szczycie, co ze spoglądaniem na drugą stronę. Bo zawsze masz przed sobą nowe horyzonty, ku którym zmierzasz..." (Chris Bonington)

https://www.facebook.com/leszek.tatry
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10966
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2015-05-17, 13:59

Tatry bardziej spektakularne niż Beskidy, mniej spacerowe w sensie, że jakieś łańcuchy, wspinaczki i.t.p. to i młodym bardziej podchodzi. :-)
Awatar użytkownika
sokół
Posty: 12365
Rejestracja: 2013-07-06, 09:41
Lokalizacja: Bytom

Postautor: sokół » 2015-05-17, 14:07

Słowackie Tatry mam w planie na przyszły rok. Wakacyjnie.
W tym roku (już za niecały miesiąc) lokujemy się w części polskiej. Mam w głowie kilka zarysów celów, ale wszystko wyjdzie dopiero na miejscu. Jednak jest mała różnica w rocznikach, jakie oprowadza się po szlakach.
Ty masz już podrostków, ja dysponuję rocznikiem 2010. Nieco mnie to ogranicza.
Krzyś66

Postautor: Krzyś66 » 2015-05-17, 14:59

Cześć :)
Widzę , że ktoś przychylnie łypnął okiem , to może jeszcze jeden dzionek a potem może parę spostrzeżeń.

Dzień czwarty: Szczyrbskie Pleso -wyciąg-Chata pod Soliskom -Furkotska Dolina- Bystra Lavka(2300)- Mlynicka Dolina - Szczyrbskie Pleso.

Obrazek
Jasiek ma trochę lęk wysokości , jednak z alternatywy : wyciąg na Solisko i lekki stres lub per pedes , zdecydowanie wybrał wyciąg :) .

Obrazek Obrazek
Obrazek

Obrazek Obrazek
Niby ciągnął się w ogonie , ale do płatu śniegu to zlazł te kilkadziesiąt metrów bez szlaku w dół.

Obrazek Obrazek

Na przełęczy spędziliśmy trochę czasu .Najpierw na podejściu czekaliśmy aż grupa Słowaków przeciągnie swą koleżankę , która miała paniczny lęk do chodzenia po ciut trudniejszym terenie .Potem czekaliśmy na Jaśka , a chłopaki w wolnym czasie "robili" łańcuchy po obu stronach na wszystkie sposoby ... eeech młodość :ops

Obrazek
A dla takich widoków uuuwielbiam :P zdobywać przełęcze .Tak , właśnie przełęcze , a nie szczyty.

Podczas zejścia Mlynicką Doliną , mamy po drodze kilka uskoków :
Obrazek
Normalna górska rzecz , ale ... trafiło nam się gdzieś - kiedyś , w zimowych warunkach , bez szlaku ... no łatwo nie było :o-o

Obrazek Obrazek
I znów pojawiły się zwierzaki :-) , ale tym razem na prawdę blisko:
Obrazek

I krótkie łańcuszki przy wodospadzie Skok
Obrazek

Obrazek
A to ciekawostka .To Pleso pod Skokom .Byliśmy tam dokładnie rok wcześniej i w tym miejscu gdzie stoją chłopaki była woda , z resztą dochodziła prawie do miejsca z którego robię zdjęcie.
Ten pobyt był w 2013 roku , były wtedy ponoć "stuletnie " upały na Słowacji .
Zdjęcia termometru nie mam ale mam fotkę którą jedna z forumek zamieściła ale zrobioną przy zuuupełnie innej pogodzie.
Obrazek
Ruiny Zamku Spiskiego to jedne z piękniejszych ruin jakie widziałem.
Obrazek
Kolor naszych twarzy , nasz wygląd tłumaczy ta temperaturka jaka nam towarzyszyła podczas podejścia.

A wieczorkiem przyjemnie było pójść nad potok - Studenny Potok i zrelaksowac się , np puszczając kaczki :
Obrazek

I to by było na tyle dziękuję za uwagę :-)
Ostatnio zmieniony 2015-05-17, 21:54 przez Krzyś66, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Leszek Tatry
Posty: 226
Rejestracja: 2014-11-17, 19:46

Postautor: Leszek Tatry » 2015-05-17, 15:14

Lęk wysokości to jest coś co można w sobie przezwyciężyć. Wiem to po sobie. Dziś nikt nie chce wierzyć, że dla mnie na początku przygody z Tatrami lęk wysokości był poważnym problem nawet na lekko tylko eksponowanych szlakach. Chłopak na pewno z czasem przyzwyczai się do tych przepaścistych dróg :)
"... Wspinanie kojarzy mi się nie tyle ze stawaniem na szczycie, co ze spoglądaniem na drugą stronę. Bo zawsze masz przed sobą nowe horyzonty, ku którym zmierzasz..." (Chris Bonington)



https://www.facebook.com/leszek.tatry
Krzyś66

Postautor: Krzyś66 » 2015-05-17, 22:13

Koledzy poruszyli kilka tematów.
Co do lęku wysokości to pełna zgoda .I my bez żadnych nacisków , małymi kroczkami . I Jasiek tej zimy już czasem sam jeździł na ławce wyciągu zimą .
Ale i tu ciekawostka . Na jednym z obozów , jednemu z naszych uczestników - studentowi który dużo łaził po Tatrach - nagle w bardzo trudnej sytuacji górskiej ... odnowił się lęk wysokości :o-o Przyznam ,że sytuacja była trudna , ale udało nam się go sprowadzić ( ręka za rękę , ręka prowadząca stopy itp) na dół .Oj nie było za wesoło.
Tatry - Beskidy , mnie jest rybka , ważne z kim .Ale dla młodziaków długi spacer przez las ... no na pewno naszych nie porywa ;)

Dzieci w górach to w ogóle temat rzeka , oczywiście gdy mamy delikwenta w nosidle , to sprawa prosta .Najgorzej jest z kilkulatkiem (kilkulatką) jak u kolegi , tu to se możemy planować ... jak pogodę długoterminową :lol
Generalnie nie ma dwóch takich samych sytuacji , śmieszą mnie uogólnienia , porównania .... bo ja z moim to to a ty ... nie dajecie rady :o-o ... trutu tu tu kłębek drutu.
Zupełnie inaczej jest z jedynakiem jak z parą , inaczej jest gdy dziecko na co dzień ma bardzo krótki kontakt z rodzicem(-cami) a inaczej jak ma ich "pod dostatkiem " ; inaczej chłopaki inaczej dziewczyny .... etc etc etc ....
My przyjęliśmy zasadę , że czas wolny , wypoczynek to czas wolny , ich czas wolny .My proponujemy oni decydują. I jak na razie to się sprawdza .Dużo kajakujemy . I do pewnego wieku po prostu młodziaki z nami płynęły i tyle .Nie powiem żeby byli jakoś szczególnie nieszczęśliwi , bo zawsze było około 10 sztuk młodziaków to mieli towarzystwa i zabaw do bólu .Ale gdy mogliśmy ich samych zostawić , to chcieli zostać .Jednak w kolejnym roku .... nie ma mowy płyniemy z wami :-) A na ten rok , nawet jeszcze nie proponowałem a starszy sam zapytał to kto będzie płynął , mogę płynąć ? To bardzo miłe gdy się słyszy takie słowa. Dokładnie tak samo jest z Tatrami.Na pierwszym wyjeździe chodziliśmy jakieś popierdółki , a na ostatnim , z Frankiem całodniowe przejścia.I super.
Ale każdy rodzic ma swoje własne metody i niech tak zostanie.

:-)
Ostatnio zmieniony 2015-05-17, 22:14 przez Krzyś66, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Basia Z.
Posty: 3550
Rejestracja: 2013-09-06, 22:41
Lokalizacja: Chorzów

Postautor: Basia Z. » 2015-05-17, 22:20

Krzyś66 pisze:My przyjęliśmy zasadę , że czas wolny , wypoczynek to czas wolny , ich czas wolny .My proponujemy oni decydują.


Dokładnie tak samo zawsze robiliśmy.
Jak był wyjazd z dziećmi to był on dla dzieci, dostosowany do ich możliwości i chęci.
Inna sprawa, że zanim do tego doszliśmy to mieliśmy kilka "wpadek" typu "dziecko w nosidle ryczące non-stop przez kilka godzin, rodzice nie chcieli go wypuścić z nosidła, bo spieszyli się na pociąg", ale szybko to skorygowaliśmy.

Można wymyślić takie trasy i takie wycieczki, które będą ciekawe dla wszystkich - i dla dzieci i dla rodziców.
Z przyjemnością czytam tu opisy wycieczek Piotrka, Sokoła, Twoje i innych :)
Awatar użytkownika
Vlado
Posty: 1641
Rejestracja: 2015-03-15, 16:57
Lokalizacja: Wega XXI

Re: Tatry z młodymi.

Postautor: Vlado » 2015-05-19, 22:33

Krzyś66 pisze:Byliśmy w piątkę : moja małżowinka A.

Jakbyś nie napisał, że to A, to bym pomyślał, że to córka;)

Widzę, że Twoi chłopcy bawili się przednio;)
"Moim" chłopakom, zanim zaciągnąłem ich do Jaskini Malinowskiej, Beskidy tak średnio się podobały, potem poszło już z górki;)
W Tatry nie miałem odwagi ich zabrać.
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10966
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2015-05-20, 16:21

No ja też narazie Tatry odpuszczam ze swoimi. Tyle co parę razy byliśmy w dolinkach po naszej i słowackiej stronie i kilka razy z sankami na trasach typu- z Małej Łąki przez P.Miętusi do Kościeliskiej, Rusinowa i.t.p.. Jakoś nie uśmiecha mi się nawalać hektary dolinami żeby wyjść n.p. na Wołowca a Nosal itp to kicham. To już wolę Mędralową :-)
Jak mi podrosną, jak będą w stanie docenić te góry (w sumie córa już by mogła ale nie będę z jednym jeździł) choćby w wieku synów krzyśka666 to jak najbardziej.
Poza tym, nie ukrywam, leniwa d... się ze mnie zrobiła :lol i jak z rodzinką idę to zazwyczaj biorę trasy w miarę krótkie żeby sobie na polankach często posiedzieć.
Awatar użytkownika
Basia Z.
Posty: 3550
Rejestracja: 2013-09-06, 22:41
Lokalizacja: Chorzów

Postautor: Basia Z. » 2015-05-20, 19:13

Piotrek pisze:No ja też narazie Tatry odpuszczam ze swoimi. Tyle co parę razy byliśmy w dolinkach po naszej i słowackiej stronie i kilka razy z sankami na trasach typu- z Małej Łąki przez P.Miętusi do Kościeliskiej, Rusinowa i.t.p.. Jakoś nie uśmiecha mi się nawalać hektary dolinami żeby wyjść n.p. na Wołowca a Nosal itp to kicham. To już wolę Mędralową :-)
Jak mi podrosną, jak będą w stanie docenić te góry (w sumie córa już by mogła ale nie będę z jednym jeździł) choćby w wieku synów krzyśka666 to jak najbardziej.
Poza tym, nie ukrywam, leniwa d... się ze mnie zrobiła :lol i jak z rodzinką idę to zazwyczaj biorę trasy w miarę krótkie żeby sobie na polankach często posiedzieć.


Słowacki Raj polecam, serio serio, ale tak od 6-7 lat wzwyż.
Dużo się nie nachodzić, bo ogólnie szlaki tam są krótkie, ale radości dla dzieciarni co niemiara.
Ostatnio zmieniony 2015-05-20, 19:14 przez Basia Z., łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10966
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2015-05-20, 19:20

W Słowacki Raju nigdy nie byłem, więc już z tego powodu chętnie bym się ta wybrał. Może kiedyś na wakacje skoczymy, bo w tym roku Jesieniki :)
Awatar użytkownika
Basia Z.
Posty: 3550
Rejestracja: 2013-09-06, 22:41
Lokalizacja: Chorzów

Postautor: Basia Z. » 2015-05-20, 19:30

Piotrek pisze:W Słowacki Raju nigdy nie byłem, więc już z tego powodu chętnie bym się ta wybrał. Może kiedyś na wakacje skoczymy, bo w tym roku Jesieniki :)


Tylko od wieku kiedy dziecko już się pewnie czuje i ma zmysł równowagi, co następuje tak około 6-go roku życia. Sporo się tam chodzi po drabinkach. Są i łatwiejsze szlaki ale nie o to chodzi.

Ja pierwszy raz byłam z 4,5 letnim Michałem i w ciąży.
Michała asekurowałam na każdej drabince regularnie zakładając stanowisko w górnej części drabinki.
Jemu tak się spodobało, że co roku potem pytał kiedy tam znów pojedziemy, ale ponieważ urodził się Maciek to pojechaliśmy dopiero jak Michał miał lat 11,5 a Maciek 6,5. Wtedy już swobodnie obaj chodzili po wszystkich drabinkach.
Ostatnio zmieniony 2015-05-20, 19:31 przez Basia Z., łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
sokół
Posty: 12365
Rejestracja: 2013-07-06, 09:41
Lokalizacja: Bytom

Postautor: sokół » 2015-05-21, 13:28

Moja diablica to akurat nie lubi łatwych szlaków. Rozkręca się w Beskidach dopiero, jak są jakieś kamienie. Ścieżka jest wygodna, to nie warto nią podążać, bo obok można przejść jakimiś kamiorami.
No a największe radości to dotychczas były na akademickiej perci.

Zobaczymy, jak wyjdzie to w Tatrach.
A w sierpniu mam już opanowany nocleg na Gruniu na Fatrze. To może być wyjazd roku. Trampolina, plac zabaw przy schronisku, a wokół tyle fajnych szlaków skalnych.
Diery... No, co do dierów to nie wiem, czy tam pójdziemy akurat, okaże się po tatrach.
Krzyś66

Postautor: Krzyś66 » 2015-05-23, 11:21

Co do lenistwa i większej chęci do kontemplacji ... to ja wiem czy wszystko można wytłumaczyć lenistwem ...a może trochę romantycznej natury posiadasz.Ja zawsze lubiłem odsapnąć na przełęczy , bądź po drodze , kontemplując piękno przyrody.
Ale do takiego podejście potrzebny mi dłuższy wypad czy to w góry czy na kajaki .Jak płyniemy spływ jedno czy dwu dniowy to siłą rzeczy musimy dopłynąć z punktu A do punktu B , chociażby ze względu na transport sprzętu .Natomiast na wielodniowym spływie , to co innego i czasem jednego dnia przepływamy połowę tego co innego .A w góry mam daleko i jeśli już jechałbym na jednodniowy czy weekendowy wypad , to raczej połazić więcej (choć oczywiście nie tyle co przed laty :) ) a na wielodniowym "ciśnienie spada " i chętnie leniuchuję gdzieś na polance...

Do Raju to bym chętnie powrócił , ale ze względu na lęk Jaśka , to raczej nie bardzo , może w tym roku jak będziemy w Tatrach to z Frankiem wyskoczymy w innym ludzkim zestawie , zobaczymy.

A jak pisałem , a sami wiecie , każdy dzieciak jest inny .Pamiętam jeden z moich pobytów na bazie namiotowej w Tatrach Słowackich (Czechosłowackich ;) raczej ) . Jedna z grup młodzieży licealnej miała przewodnika .To był chyba SKPB-ol , bardzo sympatyczny spokojny człowiek . Był w tych górach chyba z żoną (nie pamiętam :o-o ) i z synem .Dziecko było kilkulatkiem . O ile wyciągnięcie tej młodzieży (która chyba pomyliła biwaki , bo tacy raczej nadjeziorni czy nadmorscy byli ) na najprostszą wycieczkę w góry , było ogromnym wyzwaniem dla przewodnika (grupa miała tez opiekuna ze szkoły ) o tyle maluch chodził dzielnie i bez marudzenia . I najdłuższą wycieczkę pokonał w jedną stronę na własnych nogach i rękach - małe było toto- natomiast tamta młodzież ... przewodnik był mało wylewny w słowach , ale .... no jakby mogli wezwać helikopter to na pewno każdy z nich by to zrobił , a jego zepchnął w przepaść . Ogólnie przy tamtym maluchu to były cieniasy.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości