buba pisze:Z drugiej strony w necie sa miliony zdjec dzieci. Czemu akurat tej rodziny sie czepili? ta dziewczynka to zglosila do sadu ze sa foty ktore ja kompromituja?
No i to jest bardzo istotne, w tym artykule nic nie pisze, jakie to były zdjęcia, co one przedstawiały i jak niby ucierpiała ta dziewczynka. Tak na wszelki wypadek zakazano i znaleziono sobie chyba kozła ofiarnego, żeby media miały o czym pisać.
to, jakie skutki społeczne wywołuje w danej społeczności fakt ustanowienia i stosowania prawa o danej treści.
Czy to konkretne zdarzenie wywołało jakieś skutki? Jakieś dowody są? Czy tylko rzekome przypuszczania, że być może za 10-20 lat jedno dziecko na 100 000? na 1 000 000? Spotka z tego powodu jakaś przykrość? Bardzo małostkowy problem, dowodów żadnych, tylko przypuszczenia. Skutków też żadnych. No chyba, że skutek uznamy to:
W uzasadnieniu werdyktu sędzia wyjaśnił też, że publikowanie wszelkich zdjęć prezentujących córkę podnosi ryzyko ataku ze strony przestępców seksualnych. - Rosnąca w ostatnich latach popularność i zasięg portali społecznościowych sprawia, że są one miejscem, za których pośrednictwem przestępcy seksualni szukają potencjalnych ofiar - wyjaśnił sędzia z Evory.
Zabawne, czyli tym tokiem myślenia, z racji tego, że w Sztokholmie od 1970 roku liczba gwałtów na kobietach wzrosła o jedyne
1400 %, powód jest oczywisty (czym więcej imigrantów z Afryki, tym więcej gwałtów). To czy w tym wypadku sąd też wspaniałomyślnie powinien zakazać kobietom ubierać się tak wyzywająco, bo być może to one prowokują tych gwałcicieli. A może obowiązkowo nakazać im nosić pasy cnoty? Czy w ogóle zakazać im publicznie się pokazywać? Zaczynamy zrzucać problem przestępców na niewinnych ludzi. Nie można usprawiedliwiać przestępców w taki sposób. Przestępstwo jest przestępstwem i w tym środowisku należy karać, a nie zwalać to na to, że ludzie coś pokazują w internecie. Kobiety w Szwecji mogą chodzić nawet nago, a jak ktoś je zgwałci to nie będzie ich wina, tylko gwałciciela. I nie usprawiedliwia go to w żaden sposób. I tak samo z dziećmi.
Jak ktoś zgwałci kotka, to też zakaże się nesce publikacji zdjęć swoich kotów? Bo się okaże, że napędza zjawisko zoofilii.
W uzasadnieniu wyroku sąd apelacyjny w Evorze stwierdził, że każdy człowiek, bez względu na wiek, ma prawo do zachowania swojej prywatności i dysponuje prawem do własnego wizerunku. - Dziecko nie jest przedmiotem, który należy do rodzica, i ma prawo pozostać anonimowe w miejscach takich jak internet. To właśnie obowiązkiem rodzica jest ochrona wizerunku swego dziecka - powiedział sędzia, uzasadniając wydane orzeczenie.
Dlaczego w takim wypadku interwencja jest tylko na jakiejś jednej matce i w stosunku do portali internetowych, gdzie takie dziecko zobaczy ile? 200-300 osób? A co w takim razie z dziećmi w reklamach, a artykułach w gazetach, ulotkach, czy filmach w telewizji, gdzie takie dziecko zobaczy kilkaset tysięcy, albo i miliony odbiorców? Wtedy rozumiem, że jest ok, bo przecież o pieniądze chodzi. Więc zakażmy i tam dysponowaniem wizerunkiem dziecka, ale to nigdy nie przejdzie, bo za dużo pieniędzy by zostało stracone, więc zakażmy tylko dysponowaniem wizerunku, w swoich celach. Jak już zakazywać to bądźmy obiektywni i wszędzie. Rodzice Kaczyńskich też poprzez Jacka i Placka wystawili ich na pośmiewisko w późniejszych latach, gdzie miliony Polaków miało z tego ubaw. Czy oni się tym jakoś przejmowali? Nie sądzę. Prezes ma się świetnie.
promowaniu zmian w różnych sferach życia społecznego.
Zakazywanie, to nie jest promowanie. Promować można, a nawet należy, poprzez takie filmy i uświadamianie ludziom, że inny świat istnieje i co takie zachowania ułatwiają przestępcom, ale nie poprzez zakazywanie, które nie jest żadną promocją, tylko ukaraniem niewinnych ludzi.
Funkcja wychowawcza przybiera charakter funkcji prewencyjnej wtedy, gdy ze względu na upowszechnienie w pewnym środowisku dezaprobaty dla czynów określonego rodzaju zmniejsza się częstość ich popełniania
Znów przenosimy winę nie w to środowisko. I usprawiedliwiamy pedofilów. W takim razie, skoro w środowisku homoseksualistów, jest aż
34% pedofilów,
1/3 wszystkich ataków na dzieci, wywodzi się ze środowiska homoseksualistów i jest to faktycznie udowodnione, a nie jakieś tam przypuszczenia i zwalanie winy na zdjęcia dzieci. To jak najbardziej powinno się wprowadzić dezaprobatę i zakaz pedałowania! w Europie. Jestem za. To rzeczywiście wpłynie na zmniejszenie czynów określonego rodzaju i zmniejszy się ich częstotliwość. I odbędzie się to we właściwym
pewnym środowisku.
Liczba gwałtów w Szwecji też jest udowodniona i fakty są jakie są i w jakim środowisku to występuje:
http://wolnemedia.net/polityka/sztokhol ... a-gwaltow/Dane mówią same za siebie, więc jak najbardziej dostosujmy się do tej regułki i zakażmy dalszej emigracji ludzi z Afryki.
I jak najbardziej jestem za ochroną prywatności, sam nie lubię występować w internecie, swoich zdjęć staram się nie pokazywać. Bardzo rzadko znajdują się w moich relacjach. Bo po prostu nie lubię, mam ku temu trochę inne powody, po prostu cenię sobie swoja prywatność, nigdy w życiu publicznie nie podałem swojego nazwiska. Zdjęć swoich dzieci nigdy bym w sieci też nie zamieścił. Ale to nie znaczy, że trzeba to komuś zakazywać, bo nie tutaj jest problem. Chcemy promować, to promujmy, uświadamiajmy, ale nie dajmy sobie założyć kolejnej pętli na szyję, bo w końcu nic nie będziemy mogli. Praw już jest stanowczo za dużo i za bardzo skomplikowane, nie wiem co tak się prosicie o kolejne. Bo za niedługo faktycznie, ani Piotrek, ani sokół i inni nie zamieszczą tu zdjęć w relacji przedstawiających swoje dzieci, bo w świetle prawa staną się przestępcami. No ale nie ma co zakładać, że każdy rodzić w ten sposób krzywdzi swoje dziecko, bo po pierwsze prawie żaden rodzic tego nie chce, a po drugie jest to naprawdę małostkowy problem i faktycznie poszkodowanych będzie niewielu. Nie rozumiem tych zakazów na wszelki wypadek.
Od czasu, kiedy zniesiono niewolnictwo, człowiek - z tego, co mi wiadomo - nie może być rozpatrywany w kategoriach przedmiotu.
Zakazanie niewolnictwa, wcale nie rozwiązało problemu, ma się świetnie i kwitnie coraz bardziej:
http://www.tygodnikprzeglad.pl/wspolcze ... wolnictwo/http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-oneci ... anii/sr6lzhttp://ekai.pl/dziennikarze_kai/x84599/ ... wolnictwo/http://www.dziennik.com/publicystyka/ar ... ych-czasowCzy wiesz, że obecnie na świecie żyje około 27 mln niewolników? To więcej niż kiedykolwiek. Szacuje się, że przez 300 lat z Afryki do obu Ameryk wywieziono około 20 mln niewolników. W XIX w. cena jednego niewolnika w USA była porównywalna z dzisiejszą ceną nowego samochodu osobowego średniej klasy. Dziś cena ta drastycznie zmalała i wynosi średnio tylko 100 dol.
Niewolników można spotkać wszędzie,
są w Indiach, Azji, Afryce, Stanach Zjednoczonych i w Europie Zachodniej.
Jak więc widać, zakazy wcale jakoś specjalnie nie rozwiązują problemów. Równie dobrze, można by powiedzieć, że oficjalnie dzisiaj na świecie nie ma wojen, to tylko misje pokojowe, wojny żadnej nie ma.