Co ostatnio sfotografowaliśmy...
nes_ska pisze:Gdy dotarł, przyniósł nam to, Psotnik!
To ten Robert jakies bardzo lokalne chmury ze soba zabiera- w innych czesciach Sudetow byla ladna pogoda caly weekend!
Vision pisze:Rower robi wrażenie.
Przedobry! Wiolcia gdzie takie cuda wystepuja?
Ostatnio zmieniony 2015-10-06, 12:01 przez buba, łącznie zmieniany 1 raz.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
nes_ska pisze:Gdy dotarł, przyniósł nam to, Psotnik!
Wiolcia pisze:I to nie pierwszy raz! Gdy szłam z nim na Pradziada, w mgle oczywiście, to tak wiało, że myślałam, iż odfruniemy. Nie załatwił, paskuda, dobrej pogody!
A wiecie co dziewczyny ? Tak się jakoś składa, że większość osób zdobywających po raz pierwszy Pradziada ma kiepską pogodę. Pamiętam jak 1997 jakoś kilka dni po powodzi wybrałem się po raz pierwszy na szczyt no i co ? No i oczywiście chmury i deszcz !
Za to tydzień później poprawiłem i pogoda już dopisała
Robert J pisze:nes_ska pisze:Gdy dotarł, przyniósł nam to, Psotnik!Wiolcia pisze:I to nie pierwszy raz! Gdy szłam z nim na Pradziada, w mgle oczywiście, to tak wiało, że myślałam, iż odfruniemy. Nie załatwił, paskuda, dobrej pogody!
A wiecie co dziewczyny ? Tak się jakoś składa, że większość osób zdobywających po raz pierwszy Pradziada ma kiepską pogodę. Pamiętam jak 1997 jakoś kilka dni po powodzi wybrałem się po raz pierwszy na szczyt no i co ? No i oczywiście chmury i deszcz !
Za to tydzień później poprawiłem i pogoda już dopisała
No to ja już mam to za sobą. A w ten weekend wybieram się znowu, ciekawe czy się sprawdzi.
buba pisze:Vision pisze:Rower robi wrażenie.
Przedobry! Wiolcia gdzie takie cuda wystepuja?
A tu w Yorkshire. Woda spływa sobie i petryfikuje różne rzeczy. Rower wstawili, inne cuda też (łyżwy, misie, kapelusze, miotły). Właśnie zamierzam coś o tym napisać w najbliższym czasie.
Robert J pisze:nes_ska pisze:Gdy dotarł, przyniósł nam to, Psotnik!Wiolcia pisze:I to nie pierwszy raz! Gdy szłam z nim na Pradziada, w mgle oczywiście, to tak wiało, że myślałam, iż odfruniemy. Nie załatwił, paskuda, dobrej pogody!
A wiecie co dziewczyny ? Tak się jakoś składa, że większość osób zdobywających po raz pierwszy Pradziada ma kiepską pogodę. Pamiętam jak 1997 jakoś kilka dni po powodzi wybrałem się po raz pierwszy na szczyt no i co ? No i oczywiście chmury i deszcz !
Za to tydzień później poprawiłem i pogoda już dopisała
Sęk w tym, Robert, że to był już mój drugi raz i kolejny nieudany. Za pierwszym razem w piękną majówkę przyszedł na koniec śnieg i stojąc pod wieżą na Pradziadzie nie widziałam nawet góry masztu.
Wiolcia pisze:A tu w Yorkshire. Woda spływa sobie i petryfikuje różne rzeczy. Rower wstawili, inne cuda też (łyżwy, misie, kapelusze, miotły). Właśnie zamierzam coś o tym napisać w najbliższym czasie.
Łoooo, to czekam na ta relacje! fajny pomysl ktos mial!
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
Wiolcia pisze:Sęk w tym, Robert, że to był już mój drugi raz i kolejny nieudany. Za pierwszym razem w piękną majówkę przyszedł na koniec śnieg i stojąc pod wieżą na Pradziadzie nie widziałam nawet góry masztu.
No ale takiej pogody jaką myśmy mieli to raczej nic nie przebije
czas 01:15
https://vimeo.com/86817810
Robert J pisze:Wiolcia pisze:Sęk w tym, Robert, że to był już mój drugi raz i kolejny nieudany. Za pierwszym razem w piękną majówkę przyszedł na koniec śnieg i stojąc pod wieżą na Pradziadzie nie widziałam nawet góry masztu.
No ale takiej pogody jaką myśmy mieli to raczej nic nie przebije
czas 01:15
https://vimeo.com/86817810
No patrz, zapomniałam, że te zmagania z wiatrem uwieczniłeś .
buba pisze:Wiolcia pisze:A tu w Yorkshire. Woda spływa sobie i petryfikuje różne rzeczy. Rower wstawili, inne cuda też (łyżwy, misie, kapelusze, miotły). Właśnie zamierzam coś o tym napisać w najbliższym czasie.
Łoooo, to czekam na ta relacje! fajny pomysl ktos mial!
Będzie, będzie, ale czasu teraz mało i nie ma kiedy pisać.
Robert J pisze:Wiolcia pisze:Sęk w tym, Robert, że to był już mój drugi raz i kolejny nieudany. Za pierwszym razem w piękną majówkę przyszedł na koniec śnieg i stojąc pod wieżą na Pradziadzie nie widziałam nawet góry masztu.
No ale takiej pogody jaką myśmy mieli to raczej nic nie przebije
czas 01:15
https://vimeo.com/86817810
No patrz, zapomniałam, że te zmagania z wiatrem uwieczniłeś .
laynn pisze:Ostatnio się ciut pobawiłem w RobertaJ, ale gdzie tam mi do niego
ok 30-35km z miejsca robienia zdjęcia do widocznego Małego Beskidu
Na początek dobre i to. Jak w górach będzie hulał halny to podskocz na Grodzisko. Przy lesie pod szczytem da radę wyciągnąć 130 km do Tatr
Ja w zeszłą sobotę złapałem Tatry(rozjechane przez warstwę inwersyjną) o poranku z Petrovych Kameny. Odległość pod 240 km
Robert J pisze:Na początek dobre i to. Jak w górach będzie hulał halny to podskocz na Grodzisko. Przy lesie pod szczytem da radę wyciągnąć 130 km do Tatr
W sąsiedniej dzielnicy, ojca kuzyn mieszka na 12p i w mroźne zimy też widać tatry. Niestety nie utrzymuje kontaktu z rodziną. Ale spróbuje zimą podejść obok na wzniesienie.
Na które Grodzisko?
Robert J pisze:Odległość pod 240 km
No jest lekka różnica odległości
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 93 gości