Dolinki też są ładne.

Relacje z Tatr polskich i słowackich.
Wilczyca
Posty: 260
Rejestracja: 2014-02-28, 20:36

Postautor: Wilczyca » 2015-11-15, 10:04

Gdzieś w tzw miedzy czasie wykorzystałyśmy dwa noclegi zarezerwowane w Starej Roztoce ale ilość turystów przebywających w tamtych dniach w tym zakątku Tatr pobiła chyba wszystkie rekordy w związku z czym ewakuowałyśmy sie stamtąd bez żalu. Dość powiedzieć ze strumień ludzki kierujacy się ku Pięciu Stawom (w godzinach wczesnorannych) Niczym nie ustępował temu kierującemu sie do Morskiego Oka i pierwszy raz spotkałam sie tam aż takim tłokiem na szlaku.

Jedynym plusem noclegów w Roztoce był fakt spotkania dawnych znajomych i możliwości wypicia piwka z naszym kolega Sokratesem.

Zdjęcia z terenu z uwagi na kiepska pogodę tez nie bardzo wyszły - i nawet Siklawa była jak na jej możliwości wyjątkowo wątła.

Obrazek

Z ulgą ewakuowałam się stamtąd w kierunku cudnej Doliny Białej Wody.
Wilczyca
Posty: 260
Rejestracja: 2014-02-28, 20:36

Postautor: Wilczyca » 2015-11-15, 18:56

W Białej Wodzie zawsze jest pusto i przyjemnie. I las przypomina ten dawniejszy. Niby tak blisko - ledwie rzeka dzieli nas od tel doliny a jakoś tak inaczej.

Tego roku lato było wyjątkowo suche - wody w potoku początkowo nie widać

Obrazek.

Do doliny prowadzi asfaltowa droga więc jest to jedno z niewielu miejsc gdzie można sie udać np z malutkim dzieckiem w wózku.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dochodzimy do polany . Po prawej stronie wiata. takie wiaty pod którymi można się schronić i np coś zjeść są wzdłuż całej doliny. Po lewej zaś źródełko.

Obrazek

W tu leśniczy z Białej Wody. Ponoć ma 205 cm wzrostu - rzeczywiście kolega który go odwiedzał sięgał mu do pachy.
W każdym razie jego należy unikać idąc tam na lewiznę ;)

Obrazek

Widok z polany.

Obrazek

Tu było coś czego za nic nie chciała ku naszej rozpaczy złapać migawka aparatu. Ćma kolibrowata. Skubana była za szybka - wyglądała jak mały koliberek spijając nektar długa rurką.

Obrazek

I jeszcze trochę widoków z doliny. (oczywiście niektóre w zbliżeniu)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Na zakończenie zdjęć z "dolinek" jeszcze fotka pędzącej na nas burzy z Gęsiej Szyji.

Obrazek

I w tym roku dziękuję za uwagę ;)

Dodam tylko że są to pierwsze moje relacje wstawione na forum. Nigdy wcześniej w ogóle tego nie robiłam także wybaczcie ewentualne niedociągnięcia :)
Ostatnio zmieniony 2015-11-15, 19:07 przez Wilczyca, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
nes_ska
Posty: 2931
Rejestracja: 2013-10-09, 15:58
Lokalizacja: Brzesko

Postautor: nes_ska » 2015-11-15, 19:16

Fajnie pooglądać ;) Ja w tym roku spędziłam w górach prawie 50 dni, ale ani sztuki w Tatrach ;) Pierwszy raz od daaawna mi się coś takiego zdarzyło :) A w Tatry też mam blisko :D
Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić.
Awatar użytkownika
Basia Z.
Posty: 3550
Rejestracja: 2013-09-06, 22:41
Lokalizacja: Chorzów

Postautor: Basia Z. » 2015-11-15, 19:52

Całkiem fajną mieliście pogodę, jak na tatrzańskie warunki
Wilczyca
Posty: 260
Rejestracja: 2014-02-28, 20:36

Postautor: Wilczyca » 2015-11-15, 20:19

Basia Z. pisze:Całkiem fajną mieliście pogodę, jak na tatrzańskie warunki


Fakt pogoda była nieprawdopodobna jak na Tatry. Gorąco i w sumie zmokłyśmy tylko raz w zejściu z Gęsiej Szyji. Tam burza dopadła nas taka ze pierwszy raz przeczekiwałyśmy ją w lesie siedząc na plecakach bo strach było iść.

Fakt że nie robiłyśmy tez zdjęć w bardziej pochmurne dni i ogólnie nie robiłyśmy ich codziennie.
Ciekawym przeżyciem była też msza 15 VIII na Polanie Chochołowskiej podczas zbliżającej się burzy. Zaczęło padać dokładnie po jej zakończeniu. Nikt nie zdezerterował wobec zbliżajacych siż piorunów ale uczucie było takie trochę dziwnawe. Msza z lekką adrenalinką.
Awatar użytkownika
Tatrzański urwis
Posty: 1405
Rejestracja: 2013-07-07, 12:17
Lokalizacja: Małopolska

Postautor: Tatrzański urwis » 2015-11-15, 20:31

Wilczyca pisze: Najpierw uraz kolana
Co dokładnie Ci się stało? Możesz opisać? Ja jestem po 3 operacjach kolana w tym po artroskopii i po osteotomii kłykcia przyśrodkowego kości udowej i wiem coś o tym bólu :/ . Tylko że ja złamałem nogę na własne życzenie .
Wilczyca pisze:Kolanom i naczyniom dobrze służy regularnie uprawiany wysiłek wiec wzięłam się za to.
Wysiłek jak najbardziej tyle że nie obciążając stawów , lekarz odradził mi chodzenie po górach twierdząc że kolano szybciej mi wysiądzie i będę musiał mieć wszczepioną endoprotezę , no cóż nie posłuchałem go , urwis ze mnie :-o . Za to jak najbardziej wskazane jest jeżdżenie na rowerze i pływanie .
Wilczyca pisze: Na artroskopię niespecjalnie mam ochotę.
Mi ten zabieg bardzo pomógł , chirurg oczyścił mi kolano i dzięki temu po kilku tygodniach mogłem bardziej zginać kolano . Także nie ma się czego bać . No może bólu po zabiegu ale można wytrzymać będąc na proszkach przeciwbólowych .
Przyjemna klimatyczna wyprawa :ok , to dowód na to że nawet w dolinki są widowiskowe i nie trzeba być zawsze powyżej 2000 metrów żeby mieć wspaniałe widoki przed sobą ;) . Gratki za zdjęcia .
Wilczyca
Posty: 260
Rejestracja: 2014-02-28, 20:36

Postautor: Wilczyca » 2015-11-15, 20:46

Ja mam od bodajże 7 lat popękana łąkotkę w lewym kolanie. Blokady dotąd wystarczały. W górach oszczędzałam kolana chodząc z kijami i dość wolno. Chirurg od razu wtedy mówił ze blokady wystarczą gdzieś na 5 lat i tak to wygląda ze było bo nic z tą noga nie zrobiłam w sensie urazu. Mam złe doświadczenia w przypadku artroskopii u koleżanki z którą pracowałam. ona miała zabieg w grudniu no i niestety albo spitolony albo wdało sie jakieś zakażenie bo goiło się to okropnie i noga nie odzyskała sprawności. Być moze związane jest to z wiekiem i zmianami zwyrodnieniowymi. Koleżanka jest 7 lat ode mnie starsza.

Przyznam ze tuz przed wyjazdem tez miałam ciepło bo przy treningu przedwyjazdowym (w sensie pracy nad kondycją) kolano mi tak spuchło ze w ruch poszły okłady z kapusty, skuteczne o dziwo. Obawiałam sie że będe miała problem i w tych dolinach ale okazało sie że o dziwo systematyczny codzienny delikatny rozruch bardzo mi pomógł.

W tej chwili staram sie dość regularnie korzystać z orbitreka i bieżni. I jest ok.
Awatar użytkownika
Tatrzański urwis
Posty: 1405
Rejestracja: 2013-07-07, 12:17
Lokalizacja: Małopolska

Postautor: Tatrzański urwis » 2015-11-15, 21:06

Wilczyca pisze: Blokady dotąd wystarczały.
Też biorę zastrzyki do kolana .
Wilczyca pisze: Mam złe doświadczenia w przypadku artroskopii
Znam dobrego chirurga z Krakowa który mnie operował i dzięki któremu chodzę , jakby co podam Ci namiary .
Wilczyca pisze: ona miała zabieg w grudniu no i niestety albo spitolony albo wdało sie jakieś zakażenie bo goiło się to okropnie i noga nie odzyskała sprawności.
No to rzeczywiście spieprzyli sprawę , podała ich do sądu?
Wilczyca pisze: systematyczny codzienny delikatny rozruch bardzo mi pomógł.
To prawda , trzeba tylko uważać żeby się nie przeforsować bo można się nabawić wody w kolanie , ja chodząc jeszcze o kulach wracałem ze Skalnatego Plesa do Hrebienoka i przeciążyłem lewe kolano :/ .
Wilczyca
Posty: 260
Rejestracja: 2014-02-28, 20:36

Postautor: Wilczyca » 2015-11-15, 21:15

Jak tfu tfu przestanę chodzic to się upomnę o tego chirurga - póki co spokojnie nie jest źle wchodzę na schody i nawet z nich zbiegam także ...
Trzymam sie tego że ma być ok ;)
Awatar użytkownika
Tatrzański urwis
Posty: 1405
Rejestracja: 2013-07-07, 12:17
Lokalizacja: Małopolska

Postautor: Tatrzański urwis » 2015-11-15, 21:37

Wilczyca pisze:Trzymam sie tego że ma być ok
Musi być ;) . Sorki za offtopa powyżej .
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6183
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2015-11-15, 23:03

A idac w gory nie ubieracie stabilizatora na kolano? to bardzo pomaga, sa nawet takie cudasne odrutowane ktore prawie calkowicie odciazaja uszkodzony staw. Sa drogie ale majac zdiagnozowana chorobe i papiery na to- mozna dostac je na refundacje.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
Tatrzański urwis
Posty: 1405
Rejestracja: 2013-07-07, 12:17
Lokalizacja: Małopolska

Postautor: Tatrzański urwis » 2015-11-16, 01:14

buba pisze: idac w gory nie ubieracie stabilizatora na kolano?
Mam w domu stabilizator a nawet dwa ale wątpię w to czy odciążyłyby kolano , one są do stabilizacji stawu kolanowego podczas zrostu złamanej kończyny która jest rehabilitowana , nie służą do odciążania kończyny , chociaż nigdy nie miałem stabilizatora na nodze w górach . A tak poza tym urwisy wolą bez ;).
buba pisze: sa nawet takie cudasne odrutowane
Mój ma po bokach zamontowane metalowe szyny .
Awatar użytkownika
Basia Z.
Posty: 3550
Rejestracja: 2013-09-06, 22:41
Lokalizacja: Chorzów

Postautor: Basia Z. » 2015-11-16, 18:55

buba pisze:A idac w gory nie ubieracie stabilizatora na kolano? to bardzo pomaga, sa nawet takie cudasne odrutowane ktore prawie calkowicie odciazaja uszkodzony staw. Sa drogie ale majac zdiagnozowana chorobe i papiery na to- mozna dostac je na refundacje.


Też mam problemy z kolanami (ja to chyba ze starości i z powodu dawnych kontuzji, nie miałam nigdy uszkodzonej łękotki a tylko naciągnięte wiązadła krzyżowe w obu kolanach i to się teraz odzywa). Kolano się nie da do końca wyleczyć i zawsze coś tam będzie szwankować.
Ale stabilizator to mi wszyscy lekarze odradzali, bo on "rozleniwia mięśnie". Trzeba po prostu ćwiczyć mięśnie ud a wtedy one same pomagają w trzymaniu kolana tak jak stabilizator.

Wskazane są ćwiczenia bez obciążenia, rower, pływanie, a także mi bardzo pomagają zabiegi rehabilitacyjne, np, krioterapia.
Ostatnio zmieniony 2015-11-16, 18:56 przez Basia Z., łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Tatrzański urwis
Posty: 1405
Rejestracja: 2013-07-07, 12:17
Lokalizacja: Małopolska

Postautor: Tatrzański urwis » 2015-11-16, 19:43

Basia Z. pisze: Kolano się nie da do końca wyleczyć
Niestety masz racje Basiu , chrząstka wewnątrz kolana jest organem który się nie rekonstruuje .
Basia Z. pisze:Trzeba po prostu ćwiczyć mięśnie ud a wtedy one same pomagają w trzymaniu kolana tak jak stabilizator.
Masz rację , ja po wypadku miałem zanik mięśnia w udzie ale po jakimś czasie chodząc na coraz dłuższe spacery i dużo jeżdżąc na rowerze udało mi się odbudować mięsień :) .
Basia Z. pisze:Wskazane są ćwiczenia bez obciążenia, rower, pływanie,
Zdecydowanie tak .
Basia Z. pisze: bardzo pomagają zabiegi rehabilitacyjne, np, krioterapia.
Dodałbym do tego jeszcze masaż wodny i laseroterapie :) .
Awatar użytkownika
Vlado
Posty: 1641
Rejestracja: 2015-03-15, 16:57
Lokalizacja: Wega XXI

Postautor: Vlado » 2015-11-16, 22:49

Wilczyca pisze:33 dni w sumie w Tatrach

Taką rekonwalescencję to ja rozumiem;)

Wilczyca pisze:jak się mieszka w środkowej Polsce

jak bardzo środkowej?;)

laynn pisze:Smog rewelacja.

Laynn do cholery, jaki smog? :D
Ostatnio zmieniony 2015-11-16, 22:52 przez Vlado, łącznie zmieniany 1 raz.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 250 gości