Vlado pisze:Co mówią najstarsi górale, będzie jeszcze zima tej zimy?;)
Chyba już nie. Otóż jadąc po Sokoła, najpierw coś błysło, potem zagrzmiało. Koło Tauzena lało jak z cebra, koło Stadionu Śląskiego sypał śnieg, a Chorzów przejechałem w brei śnieżno-lodowo.
Żona wysyła z nadzieją sms'a, może wrócisz do domu?
Wcześniej Sokół mnie straszył, że meteogramy nie wierzy. Mój pokazywał deszcz a potem śnieg do ok 7godz. Więc odpisuje, że burza już za mną. Chwilę błądzę koło Sokoła, który patrzy na mnie z pod klatki i startujemy. Za Tychami chwilowa pauza. Na auto spadło drzewo, straż je obcina i zwalnia drogę. Może dobrze, że przez burzę się chwilę spóźniłem?
Po 7 startujemy.
I tak kilka zdjęć:
Bajeczna pogoda...
trochę zimy było...
przy wejściu dla ściemy robimy sporo zdjęć...taa a tu się z nas leje...zdejmujemy z siebie kurtki i znów kolejne foty:
na takie cóś reagujemy z entuzjazmem!
choć w rejon, który idziemy nie budzi aż takiego entuzjazmu...
ale nadzieję mamy...
kilka widoków...znów odpoczynek
po wyjściu ze schroniska jednak jak i pogoda dostajemy załamki...zimno...wieje...a my mamy jedną rękawiczkę na cztery łapy
w pewnym momencie Sokół się drze coś i gdzieś leci...
a to dlatego, że jednak coś się przejaśnia...
nawet nasz cel widać!
błota nie ma, mróz a i owszem...
tylko, że wcale nie oblewam tych skałek
idziemy w kierunku Mordoru!
jest i mroczne oko Saurona
niech nikt nie mówi, że meteogramy kłamią!
docieramy na Baranią Górę...jest!!! cel wykonany...
a że widać Małą Fatrę...Tatry...Pilsko...Babią i wiele innych, to zadowoleni chcemy już dojść do auta...
tylko co chwilę wyciągamy aparaty i udajemy Japończyków na wycieczkach...
Ale w końcu docieramy do auta, potem do domu...
Sokole to jednak moim zdaniem El. Jaworzno III
linka do galerii wrzucę później...