Ave!
Tak się jakoś złożyło, że kilka tygodni temu postanowiliśmy z Baśkiem odwiedzić Mariusza na Lasku. Ale, że nie chodzimy w góry dla przyjemności padło na dojście przez Czeretniki. Inaczej mówiąc Pasemko Pewelskie.
Zaczęliśmy od piwska w Ślemieniu. Skończyło się piwsko zaczął się deszcz.
Jak mokre kury plątamy się po terenie co rusz znajdując takie perełki...
Pan Deszcz postanawia w końcu odpuścić. Grzyby nie. No ale skoro Pan Deszcz jest przekonany o słuszności swego postępowania nie mamy nic przeciw temu. Zaczyna być coś widać. W końcu!!!
Pokazuje się nawet pół Królowej.
W Pewli Wielkiej atakujemy sklep. Celem uzupełnienia zapasów płynów ustrojowych i wszamania 400 g kiełbasy z kajzerką. W końcu pora obiadowa, a jak się żywić to na wypasie.
Tu szybki kontakt z Andrychowiokiem i tenże zawija swoją furmaną pod sklep. Dalej to już turystyka etosowa. Dojazd niemalże pod chatkę, 15 min marszu, instalacja u Mariusza i wieczór. Pełen wrażeń. Z ogniskiem. I gitarami...
Aaaa bo zapomniałbym. Gwiazdą wieczoru jest przesympatyczny psiak o idealnie pasującym imieniu "Rocky".
Jeszcze trochę obowiązków...
... a rano... pełen luz.
I tyle na dziś. Albumik będzie niebawem. Cierpliwości.
P.S. W Czeretniki muszę wrócić. Przy dobrej pogodzie.
Czeretniki - pasmo przez wszystkich zapomniane.
Lubię wracać w to małe pasemko,żal tylko widokowych polanek
które zarastają drzewami na całego.
które zarastają drzewami na całego.
Ostatnio zmieniony 2016-08-28, 14:00 przez marekw, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 242 gości