Coś strasznego! Pojechałam w góry, lecz wcale nie po to, aby iść! :O
Sobotnio-poranna pogodowa kicha oraz brak odpowiedniego motywatora, czyli osoby, która chciałaby się ze mną wywlec, nie zmusiły mnie ostatecznie do wyjścia z domu, więc jak to przystało na lenia.....sobotę poświęciłam pracy! Zrobiłam sobie nowe dekoracje, uzupełniłam dokumenty, przygotowałam materiały na zajęcia, które będę mieć w tym tygodniu. Ot, taka sobie luźna sobota. W niedzielę jednak miało być ładnie, ale... Ale potrzebowałam szybko, sprawnie, widokowo.
Miało być ładnie! Taaaaaaaak! Pierwsze 15 km od Brzeska faktycznie tak było. Później cały świat zasłoniła mgła i wyłonił się dopiero we Frycowej. Byłam zachwycona! Słońce, kolory, super! Taka pogoda potrwała aż do...dojazdu do następnej miejscowości. Jak wyjechaliśmy z Łabowej, znów świat ukrył się pod mgiełką i ogóle nie chciał spod niej wyjść.
Do Krynicy dojechałam w takiej właśnie mgle. Autobus dowiózł mnie na sam początek Czarnego Potoku, więc prawie 3 km musiałam dreptać w tejże pięknej aurze.
Liczyłam na to, że rozpogodzi się na górze! ...a jako że nie zamierzałam przecież w niedzielę chodzić, to wyjechałam na ową górą kolejeczką ;D
Wyskoczyłam z kolejki, a tam niby się rozpogodziło, niby coś tam zaczyna być widać, słońce oświetla szczyt - No, nieźle!
W oddali jakieś tam chmurki się unoszą i wszystko zasłaniają. Mgła, która mi przysłaniała cały świat na dole, kotłuje się właściwie tuż pode mną...
Wydawałoby się, że całkiem "może być"!
Aż tu nagle... widzicie?! Widzicie to, co leci z lewej strony?
Nie minęła chwila, a mój świat znów wyglądał tak!
Zastanawiałam się, czy cały czas dzień mi będzie płatał takie figle, czy jednak odrobinę mnie oszczędzi! Na razie i tak zapowiadał mi się 1,5-godzinny spacer przez las, więc stwierdziłam, że pozwolę mgle się wyszumieć do woli.
Weszłam do lasu i...
Mgła uciekła na dobre! Była już tylko jesień.
Najgorsze było to, że jestem lekko zaziębiona, więc w ogóle nie czułam zapachu lasu! ;( Próbowałam wyostrzać węch, ale nic z tego! Pozostało mi jedynie nacieszyć oczy! W lesie stały sztuczne muchomorki!
Jak tylko zaczęły się przebijać jakieś widoki, zerkałam, czy widać Tatry. I było widać! Na to czekałam. W związku z tym nabrałam przyspieszenia, żeby słońce nie zaczęło mi psuć widoków! :>
Jeszcze tylko szybki pęd przez polanę...
Tutaj znów przebijały się Tatry.
Gdy dotarłam pod Bacówkę nad Wierchomlą, wiedziałam już, że będzie cuuuuuudnie
Tatry, choć od dołu zatapiały się w chmurach, wystawiały ku niebu swoje wierzchołki. Niżej natomiast była piękna jesień.
Kupiłam sobie zatem piwko z tego lichego wyboru, który tam mają, wyszłam przed budynek, siedziałam i patrzyłaaam......
To pewnie jedna z ostatnich takich chwil tej jesieni! Trzeba było zatem nacieszyć oczy w różnych konfiguracjach Cały czas oczywiście z widokiem na Tatry
Sobie też próbowałam zrobić samowyzwalaczem zdjęcie z widokiem na Tatry...ale oczywiście mi się kadr trochę zachwiał i ani widoku Tatr!
Po jakimś czasie zwinęłam żagle i zaczęłam schodzić w dół.
Ledwo zeszłam kilka metrów, a już gruchnęłam prosto do błotka Jak już sobie poleżałam, to wykorzystałam okazję i czyszcząc się czekałam na nadchodzących ludzi, których poprosiłam o zrobienie mi zdjęcia!
Przeszłam tylko przez krótki zalesiony odcinek i zaraz pojawiły się kolejne widoki.
Może i monotematyczne. Może cały czas w tę samą stronę, ale i tak ładnie!
Zresztą nawet gdy nie było odległych widoków, to było fajnie!
Długie Młaki - jak nazwa wskazuje - są dosyć długą polaną, gdzie czasem na opór widokom stają drzewa, ale na ogół albo z jednej, albo z drugiej strony takowe są!
Niektóre wystają spomiędzy drzew
Inne są na wyciągnięcie dłoni. Nie wszędzie jest bardzo jesiennie Tam gdzie są iglaki, wciąż była pełnia lata
Po kolejnym krótkim odcinku prze las...
...wyskoczyłam na polanę, na której jest kilka wyciągów różnej maści. Jest tam też stok, dzięki czemu jest bardzo widokowo
I jest pięknie przez co przejście tej polany zajęło mi dosyć dłuuuuuuugo
Zrobiłam sobie zdjęcie ze słupo-statywu
Jacyś panowie znaleźli sobie tutaj na polanie halucynki, więc uradowani zbierali.....
Ja tymczasem minęłam kapliczkę...
I odbiłam na żółty szlak w kierunku Szczawnika!
Tutaj już nie było widoków na Tatry
Minęłam wyciągi i weszłam w las.
Byłam zmotywowana busami, bo miałam dwie godziny różnicy między nimi, więc zależało mi, aby zdążyć na ten wcześniejszy. Nabrałam więc w lesie rozpędu...
Hamując jedynie w rejonie, gdzie było błoto...
...i przeleciawszy przez las, wyszłam znów na ładne polany i czyjeś hale, więc zwolniłam tempa.
W pewnym momencie tak zaczęło wiać, że fruwało mi nad głową mnóstwo liści!
Wszystkie lądowały na otoczonej pastuchami hali. Próbowałam się dopchnąć do ładnych widoków i zostałam kopnięta pastuchem
Po chwili jednak ogarnęłam znów temat zegarka i zeszłam w dół.
Szybko doszłam do wsi.
Na autobus ze mną czekały tylko dwie panie, które chwilę wcześniej przyjechały, bo myślały, że w Szczawniku "coś" będzie. Obróciły się wokół własnej osi, zobaczyły, że to wioska i postanowiły wsiąść z powrotem do autobusu ....a ten jechał 10 minut wcześniej niż w rozkładzie, który znalazłam w Internecie. Na szczęście zdążyłam!
Niby przeszłam w sumie jakieś 17 km, ale głównie po płaskim albo w dół ;D....więc nie nadwyrężałam się, nie "nachodziłam", a zobaczyłam tyle, ile tylko moje oczy mogły zobaczyć! Jestem bardzo zadowolona z tego patrzenia! ;D
23.10. Wcale nie o to chodzi... aby chodzić ;)
23.10. Wcale nie o to chodzi... aby chodzić ;)
Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić.
To jest tak cudna okolica, że fotki musiały wyjść mega, zwłaszcza w jesiennych barwach. I widziałaś Tatry, co mnie się stamtąd raz tylko zdarzyło.
Ja widziałam raz słabiutko, w zimie. Dwa razy nic a nic. To był pierwszy raz, kiedy było aż tak fajnie pod względem widokowym
sokół pisze:No to prostu miazga a nie jesień u Ciebie.
Mnie sie nie chciało ruszyć, do teraz żałuję tej decyzji.
O mały włos podzieliłabym Twój los! Ale jednak się zmusiłam
Iva pisze:Oglądając Twoje zdjęcia czułam zapach lasu.
Chociaż Ty jedna, bo ja dalej nic a nic!
Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 191 gości