Laynn, źle trafiłeś - dokonuj lepszych wyborów życiowych i rzuć robotę na rzecz pracy.
Na Karaibach nie byłem, jakoś mnie nie kusiły...
Poza malkotentami zatrudnionymi do 3 miesięcy i generującymi wyłącznie koszty miałem 2 pracowników, którzy harowali po 24h na dobę.
Z pierwszym musiałem się rozstać, bo przez tydzień nie mogłem go znaleźć (nie był na urlopie, jego rodzina też się martwiła), zaś służbowy telefon nie odpowiadał. Na służbowe Toledo miałem AC, więc się zbytnio nie martwiłem. Po krótkiej rozmowie rozchorował się na ponad 2 miesiące i po 16 miesiącach rozstaliśmy się.
Inny pracował (może za dużo napisane, był zatrudniony na umowę o pracę) prawie 6 lat, któremu zrefundowałem zaoczne studia (sam je wybrał), których poziom dalece odbiega od dziennych, zaś dzienne mają teraz marną jakość. Zapisał się na podyplomowe i chciał refundacji, której dla zasady odmówiłem pytaniem retorycznym: jaką wiedzę lub kwalifikacje nabyłeś podczas studiów przydatne dla firmy. Odpowiedź magistra: może mi przynieść indeks i zobaczę, jakie przedmioty studiował...
Kontrola Urzędu Skarbowego (napisałem wcześniej pismo, że wprowadzili mnie w błąd i że kilka razy przy zmianie przepisów sam ich informowałem, bo pracownicy US nie byli na bieżąco, więc US zamiast podziękowań i przeprosin przysłał mi prawie na 4 miesiące kontrolę paru lat mej działalności) miała wątpliwości oraz dopatrzyła się małego wykroczenia:
- wątpliwości dotyczyły zaliczenia w koszty wypłaconej pensji (przelew bankowy) za okresy "braku świadczenia pracy" (częste, najdłuższy trwał 44 dni; nie był to urlop) i dzięki mnie poznali nowy termin "gotowość do świadczenia pracy",
- wykroczenie dotyczyło zaliczenia w koszty bonów towarowych z hipermarketu (kiedyś były modne na BN i Wielkanoc) sfinansowane z rachunku firmowego; przepisy mówią, że muszą być z odrębnego rachunku bankowego ZFŚS, więc nie mogą być uznane za koszty.
4 miesiące wkur(...) i sukces kontroli: odzyskali coś koło promila płaconych przeze mnie podatków!
Gdyby przekroczyły one 0.5% sprzedaży (bezkarny błąd podatnika), to "czynny żal" i dodatkowa kara.
laynn otwórz sklep i nie przemęczaj się, zawsze możesz zatrudnić kogoś do pracy, zaś sam jedź na Karaiby. O kasę się nie martw - teraz tyle różnych dotacji czyha na pomysłowych biznesmenów, że nawet na budowanie zamków z piasku na plaży można dostać marne 30.000 zł. Jedyną dotację otrzymałem na wspomnianego absolwenta - przez 6 miesięcy refundacja składek ZUS od połowy NW, którą mi wcisnęli łącznie z absolwentem - więcej biurokracji niż korzyści. Jak już znudzą Ci się Karaiby, to zatęsknisz za pracą i zwolnisz umęczony lud pracy.
Powodzenia.