Zmieniłem tytuł relacji wychodząc z założenia, że sensowniej będzie wrzucać zdjęcia z wypadów do zbiorówki zamiast zakładać za każdym razem nową relację. Tym bardziej, że moje wyjścia w góry w ostatnim czasie to raczej krótkie, góra kilku godzinne wypady.
A więc początek lutego. Spacerek raczej mało górski ale w górski otoczeniu. Otóż odwiedziłem forty w W.Górce i Krzyżowej. Bywam w tych miejscach tak ze 2-3 razy w roku, bo...lubię
W W.Górce najbardziej lubię te dwa już podniszczone na Bukowinie, ulokowane w ładnym miejscu-wzgórze w ciekawymi widokami, a i same schrony na tle okolicy fajnie się prezentują.
Taki układ jak obecnie jest całkiem sensowny, tu na wzgórzu schrony w stanie jakim zostały po wojnie, a na dole przy drodze odnowiony, z ekspozycją i zagospodarowanym terenem. Są jeszcze dwa, po drugiej stronie Soły z których na jednym stoi dom, a drugi został zabezpieczony stalowymi płytami przed wejściem, wokół postawiono ławki. A pamiętam go jeszcze gdy był całkowicie dostępny, w harcerstwie często tam różnie biegi mieliśmy (choć dziś - 12.02- byłem przy nim i wejście było otwarte, może dla turystów?).
I drugi, nieco poniżej
Dwa dni później zajrzałem do Krzyżowej, gdzie nad wioską znajdują się trzy schrony. Dwa w miarę znane (Szyling i Kustroń), kilka lat temu odgruzowane, nawet raz w roku jakieś pokazy się odbywają, natomiast trzeci (Boruta) znajduje się o drugiej stronie wioski, słabo widoczny w terenie ale da się znaleźć dość łatwo.
Szyling
Kustroń widziany z góry
I Boruta
Ostatnio wybrałem się na spacerek na Magurkę Wilkowicką z podejściem do Wietrznej Dziury. Pogoda bez rewelacji jednak wszystko dookoła pięknie wyglądało, ośnieżone, czy raczej zmrożone drzewa i trochę widoków.
Początkowa część szlaku była dość upierdliwa, na stromych odcinkach mocno oblodzone, więc szło się niewygodnie. Ogólnie śniegu juz coraz mniej, po lesie sporo jeszcze leży ale stary i już zsiadły. Za to drzewa pięknie oszronione.
Wejście do jaskini trudności żadnych nie sprawa, jednak tym razem trza się było trochę powyginać. Tuż po wejściu, na środku pojawiły się ładne lodowe kompozycje, które żal wielki byłoby zniszczyć
Siedząc pod jaskinią zastanawiałem się czy podejśc jeszcze na Czupel ale jakoś ... mi się nie chciało. Szczyt lenistwa
Poza tym zaczęło się robić mgliście więc po kiego tam iść.
Póki co tyle.
Byłoby fajnie, gdyby spadł świeży śnieg, bo to co jest to już zleżał glut który stracił swą biel.