Jakoś dość grubo po dwunastej zaczynamy rodzinny sezon górski, w piątek, 31 marca roku pańskiego bieżącego.
Wysiadamy w Ustroniu Polanie i w grzejącym słońcu przekraczamy Wisłę.
Na Równicy nigdy nie byliśmy razem. Ja byłem, wiele razy, ale ostatnio dwadzieścia lat temu. Była więc okazja co nieco sobie przypomnieć.
Trochę lasem, trochę drogą, wznosimy się w górę, ponad malowniczą doliną Jaszowca.
Jest ciepło. Nawet na krótki rękawek może być. Założenie, że nikogo w górach dziś nie będzie, sprawdza się.
Po mniej więcej godzinie wydostajemy się na spłaszczenie pod szczytem Równicy, gdzie jest tor saneczkowy i inne duperele. Normalnie to to raczej tłumnie musi być, bo autem można wjechać pod sam szczyt. Dzisiaj pusto jest, więc jesteśmy chyba jedynymi klientami toru.
Sam tor... no, dość szybki, pięć zjazdów mija dość szybko, z czego mnie się nudzi już po pierwszym razie, ale młodej wcale.
Dzieci do lat 8 za darmo, jeden przejazd wychodzi koło 8 zł.
Wracamy pod szczyt. A tam gość z kucem. I jego teksty.
"Angielski kuc Lucek jest wolny! Kto chce jechać?"
I nagle okrzyk.
"Ja!"
No i za piątaka pojechała na grzbiecie dobre dwieście metrów.
A potem poszliśmy w kierunku Orłowej, a była godzina mniej więcej 14 z hakiem. Obiecałem dziewczynom, że najpóźniej o 18 będziemy na placu zabaw w Wiśle.
Szlak jak szlak, las, widoków niespecjalnie, troszkę się ciągnęło, dość szybko okazało się, że z tą szóstą może być kłopot. Nad moją głową zaczęły zbierać się czarne chmury. Najpierw słyszałem teksty pod tytułem "bolą mnie nogi" i "je888e beskidy", a potem usłyszałem pytanie. "Czy Ty naprawdę uważasz, że ja nie potrafię czytać szlakowskazów".
Na Orłowej zrobiliśmy krótki postój. Miałem tu jeszcze szansę wyjść z twarzą. Zejść do Polany zielonym i podjechać do Wisły. Na pytanie, dlaczego na drogowskazie jest napis - Wisła 2h30 - wolałem odpowiedzieć dumnie, że tędy się dużo szybciej idzie.
No i puściliśmy się... dupiaty przewodnik i dwie coraz bardziej świadome kobiety...
Zeszliśmy na Świniorkę.
Tekst - "Skoro teraz schodzimy, to czy będzie jeszcze do góry" puściłem mimo uszu.
Za chwilę jednak usłyszałem drugi tekst.
"Dlaczego się zbliżamy do Skrzycznego?"
No i tu mnie miały.
Mniejsza wlazła mi na barana i trzymała mnie za głowę, zatykając nieco uszy, przez co nie wszystkie określenia mojej osoby wyrzucane co jakiś czas przez żonę w moim kierunku docierały do mnie.
A szlak ciągnął się i ciągnął...
Największe stężenie epitetów otrzymałem przy podejściu na Trzy Kopce, no niestety...
W końcu, za kwadrans szósta, dotarliśmy na Trzy Kopce i na tekst - "Mieliśmy być w Wiśle o szóstej" - bąknąłem tylko "Zdążymy".
Dzieciak na barana i rozpoczął się marsz idiotów górskich. Niełatwo się domyśleć, że sił starczyło mi na niewiele, bo Julka to takie dwadzieścia kilo, a ja wyszedłem z wprawy.
No ale na pocieszenie wypatrzyłem gdzieś Małą Fatrę i już mi wszystko było jedno.
Nisko już słońce było, gdy dochodziliśmy do Wisły... Na placu zabaw byliśmy o 18.40.
Parę minut zabawy i wracamy, bo ciemno i zimno się robi. Wieczorem jakoś udobruchałem moje dziewczyny, ale wiedziałem, że następnym razem muszę wymyśleć inny sposób, żeby wszystkich zadowolić.
Koń Lucek i baran Tomek
Koń Lucek i baran Tomek
Ostatnio zmieniony 2017-04-02, 13:40 przez sokół, łącznie zmieniany 1 raz.
Czyżby ban miał wartość 888? Nieźle przyszalałeś: kuc i tor saneczkowy to jak dwa grzybki w barszcz. Jak zadowolić niektórych? Tu nie ma co myśleć, tu trza się brać do roboty.
Tylko 5 minut na placu zabaw? Chyba przy Telesforówce byłoby ciekawiej, jak już byliście na Trzech Kopcach...
Zebrać grupę i można prawie za darmo przy Górze Kamieńsk - cennik http://gorakamiensk.info/index.php?page=cennik-2
Tylko 5 minut na placu zabaw? Chyba przy Telesforówce byłoby ciekawiej, jak już byliście na Trzech Kopcach...
Zebrać grupę i można prawie za darmo przy Górze Kamieńsk - cennik http://gorakamiensk.info/index.php?page=cennik-2
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 263 gości