Jak w tytule.
Ciąg dalszy nie nastąpi lub nastąpi.
06.07.2017 r. - Barania Góra (Beskid Śląski)
- Tępy dyszel
- Posty: 2924
- Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
- Lokalizacja: Tychy
06.07.2017 r. - Barania Góra (Beskid Śląski)
Ostatnio zmieniony 2017-07-12, 17:06 przez Tępy dyszel, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Byłem na Baraniej Górze
To czekamy z niecierpliwością lub nie.Tępy dyszel pisze:Jak w tytule.
Ciąg dalszy nie nastąpi lub nastąpi.
- Tępy dyszel
- Posty: 2924
- Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
- Lokalizacja: Tychy
Trasa: Wisła Czarne Fojtula (560) - Dolina Białej Wisełki - Barania Góra (1220) - Magurka Wiślańska (1140) - Gawlas (1076) - Cieńków Wyżni (957) - Cieńków Niżni (720) - Wisła Czarne (530)
Długość trasy: 19,8 km,
Maksymalne przewyższenie: 660 m,
Suma wzniesień: ok. 850 m.
Łączny czas przejścia łącznie z odpoczynkami: 8 h
Do tej pory, na Baraniej Górze byłem ,,aż" jeden raz. Było to w 2007 roku, w czasach gdy Pasmo Baraniogórskie mogło się poszczycić gęstym, górnoreglowym lasem.
W ciągu tych 10 lat, sporo się zmieniło....
I na plus i na minus - plus bo grzbiet ma kapitalny potencjał widokowy, minus, bo lasu szkoda...coś za coś...
Ale śpieszcie się młodnik zasadzony po kornikowej ,,kalamicie" ma się dobrze i pnie się w górę....
Zaczynam u wylotu Doliny Białej Wisełki. Ogólnie pisząc, dolina ta, nie wywarła na mnie jakiegoś szczególnego wrażenia, ot, po prostu asfaltowa, wąska droga, co jakiś czas z urozmaiceniem w postaci progów Białej Wisełki.
Dużo ciekawiej jest już w górnej cześci doliny, gdzie docieram do tzw. Kaskad Rodła, będących niczym innym, jak wodospadami i progami rzecznymi o wysokości około 4-5 metrów.
Po opuszczeniu doliny, szlak znacznie przybiera na stromiźnie ale ogólnie pisząc, wielce stromy nie jest. Po osiągnięciu granicy Rezerwatu ,,Barania Góra" przyjmuje formę trawersu z jednym ,,przewinięciem" w lewą stronę...
Tak idąc, jak zwykle wolno i leniwie, docieram w końcu na Baranią Górę, o dziwo, mimo wieku oraz monstrualnej otyłości, liczonej w skali Richtera, osiągam szczyt w czasie niższym niż wynika ze szlakowskazu.
Byłem przekonany iż wieża widokowa jest całkowicie zbędna, mając na myśli stok ogołocony z lasu lecz...wieża ta wciąż sens ma, bo las od strony zachodniej jakoś się trzyma...
Więc żeby zobaczyć np. Czantorię i Stożek, wypada się na tej wieży znaleźć.
Pogoda delikatnie pisząc, była średnia i naocznie nie zobaczyłem tego, na co się nastawiałem...
W kierunku Beskidu Żywieckiego wyglądało to tak....
Choć w kierunku północno-wschodnim, tj. grzbiet do Skrzycznego, było już nieco lepiej....
Magurka Radziechowska.
W drodze na Magurkę Wiślańską.
Ze szczyty Gawlasa, zacnie prezentuje się Dolina Zimnika i ,,ustrojstwa" nad nią się wznoszące , m.in. Ostre i grzbiet Magurki Radziechowskiej w kierunku Magurki Wiślańskiej.
Oczywiście dopada mnie klasyk turystyczny, czyli poprawa pogody, gdy zaczynam...fazę zejściową.
Barania Góra z Cieńkowa Wyżnego.
Grzbiet Cieńkowa, który przeklinałem 10 lat temu (szedłem nim w odwrotnym kierunku) od tego czasu się ,,ucywilizował". Na przeważającej długości przyjmuje on formę utwardzonej szutrowo ścieżki, od okolic Cieńkowa Niżnego, to już asfalt...
I najładniejsze widoki tego dnia, zastałem właśnie tam...W oddali z prawej Wielka Czantoria i grzbiet Soszowa, bliżej pasmo Smerekowca i Czupla.
Stamtąd wracam...
W kierunku Baraniej Góry.
W dole Wisła Malinka.
Z Niżnego Cieńkowa - bardzo widokowe miejsce, aż żal się ruszać....
Wycieczkę kończę, schodząc bezszlakowo do Wisły Malinki, wzdłuż wyciągu krzesełkowego.
Ostatnie spojrzenie w tył...
No cóż, nieważne jak się zaczyna, ważne jak się kończy...
P.s. Składam kondolencje wszystkim, którzy przeczytali tą relację.
Długość trasy: 19,8 km,
Maksymalne przewyższenie: 660 m,
Suma wzniesień: ok. 850 m.
Łączny czas przejścia łącznie z odpoczynkami: 8 h
Do tej pory, na Baraniej Górze byłem ,,aż" jeden raz. Było to w 2007 roku, w czasach gdy Pasmo Baraniogórskie mogło się poszczycić gęstym, górnoreglowym lasem.
W ciągu tych 10 lat, sporo się zmieniło....
I na plus i na minus - plus bo grzbiet ma kapitalny potencjał widokowy, minus, bo lasu szkoda...coś za coś...
Ale śpieszcie się młodnik zasadzony po kornikowej ,,kalamicie" ma się dobrze i pnie się w górę....
Zaczynam u wylotu Doliny Białej Wisełki. Ogólnie pisząc, dolina ta, nie wywarła na mnie jakiegoś szczególnego wrażenia, ot, po prostu asfaltowa, wąska droga, co jakiś czas z urozmaiceniem w postaci progów Białej Wisełki.
Dużo ciekawiej jest już w górnej cześci doliny, gdzie docieram do tzw. Kaskad Rodła, będących niczym innym, jak wodospadami i progami rzecznymi o wysokości około 4-5 metrów.
Po opuszczeniu doliny, szlak znacznie przybiera na stromiźnie ale ogólnie pisząc, wielce stromy nie jest. Po osiągnięciu granicy Rezerwatu ,,Barania Góra" przyjmuje formę trawersu z jednym ,,przewinięciem" w lewą stronę...
Tak idąc, jak zwykle wolno i leniwie, docieram w końcu na Baranią Górę, o dziwo, mimo wieku oraz monstrualnej otyłości, liczonej w skali Richtera, osiągam szczyt w czasie niższym niż wynika ze szlakowskazu.
Byłem przekonany iż wieża widokowa jest całkowicie zbędna, mając na myśli stok ogołocony z lasu lecz...wieża ta wciąż sens ma, bo las od strony zachodniej jakoś się trzyma...
Więc żeby zobaczyć np. Czantorię i Stożek, wypada się na tej wieży znaleźć.
Pogoda delikatnie pisząc, była średnia i naocznie nie zobaczyłem tego, na co się nastawiałem...
W kierunku Beskidu Żywieckiego wyglądało to tak....
Choć w kierunku północno-wschodnim, tj. grzbiet do Skrzycznego, było już nieco lepiej....
Magurka Radziechowska.
W drodze na Magurkę Wiślańską.
Ze szczyty Gawlasa, zacnie prezentuje się Dolina Zimnika i ,,ustrojstwa" nad nią się wznoszące , m.in. Ostre i grzbiet Magurki Radziechowskiej w kierunku Magurki Wiślańskiej.
Oczywiście dopada mnie klasyk turystyczny, czyli poprawa pogody, gdy zaczynam...fazę zejściową.
Barania Góra z Cieńkowa Wyżnego.
Grzbiet Cieńkowa, który przeklinałem 10 lat temu (szedłem nim w odwrotnym kierunku) od tego czasu się ,,ucywilizował". Na przeważającej długości przyjmuje on formę utwardzonej szutrowo ścieżki, od okolic Cieńkowa Niżnego, to już asfalt...
I najładniejsze widoki tego dnia, zastałem właśnie tam...W oddali z prawej Wielka Czantoria i grzbiet Soszowa, bliżej pasmo Smerekowca i Czupla.
Stamtąd wracam...
W kierunku Baraniej Góry.
W dole Wisła Malinka.
Z Niżnego Cieńkowa - bardzo widokowe miejsce, aż żal się ruszać....
Wycieczkę kończę, schodząc bezszlakowo do Wisły Malinki, wzdłuż wyciągu krzesełkowego.
Ostatnie spojrzenie w tył...
No cóż, nieważne jak się zaczyna, ważne jak się kończy...
P.s. Składam kondolencje wszystkim, którzy przeczytali tą relację.
Ostatnio zmieniony 2017-07-12, 18:05 przez Tępy dyszel, łącznie zmieniany 1 raz.
Relacją zrobiłeś konkurencję sprocketowi. Będę miał dylemat na relację lipca.
Jeśli kicha była już na starcie, to poszedłbym na Cieńków i wypoczął.
Kondolencji nie przyjmuję, wisisz piwo.
Jeśli kicha była już na starcie, to poszedłbym na Cieńków i wypoczął.
Kondolencji nie przyjmuję, wisisz piwo.
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Tępy dyszel pisze:P.s. Składam kondolencje wszystkim, którzy przeczytali tą relację.
Będę wnioskował o odszkodowanie.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- Malgo Klapković
- Posty: 2482
- Rejestracja: 2013-07-06, 22:45
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Sebastian i 93 gości