Jeśli chcesz pomóc, wpłać na wsparcie poszkodowanych w wyniku powodzi. Linki poniżej:
SIEPOMAGA.PL - WSPARCIE POSZKODOWANYCH W WYNIKU POWODZI
ZRZUTKA.PL - POMOC POWODZIANOM ZE STRONIA ŚLĄSKIEGO


Głosowanie na zdjęcie sierpnia - trzeba wejść do sekcji "Fotografia górska i nie tylko" - nie ma linka na głównej, mój błąd.

Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Relacje z Beskidów od bieszczadzkich połonin po Beskid Śląsko-Morawski.
Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5748
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Postautor: sprocket73 » 2018-01-15, 20:56

Wcale nie uważam, że faceci zapamiętują lepiej. Ja nie zapamiętałem wcale :P
Natomiast imię Ukochanej pamiętam :)
Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5748
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Postautor: sprocket73 » 2018-01-15, 23:23

No dobra. Okno pogodowe miało mieć 2 dni. Ukochana nie dała rady wziąć wolnego w poniedziałek, ale ja wziąłem. Jak wiadomo pogoda wczoraj po południu się popsuła. Jednak na dzisiaj prognozy wciąż były optymistyczna. Co prawda rano pełne zachmurzenie, ale chmury miały szybko zniknąć. Pojechałem więc na Babią Górę. Tylko z Tobim, bo dla starego Juniora mogło być za trudno. Startujemy ze Slanej Vody, ale plan jest taki, żeby przejść na polską stronę i zdobyć Babią od Lipnicy. Nigdy w ten sposób nie wychodziłem na Babią i od dłuższego czasu było to w planach.

Początek wg opisu z netu:
Droga prowadzi najpierw tak zwaną Aleją Hviezdoslava, przez urokliwe polany z rzadka porośnięte świerkami. Wyjątkowo piękne okazy tych drzew nadają alei swoisty nastrój spokoju i dostojeństwa.

A ja bym napisał tak: długa rozjeżdżona droga przez zdewastowany las.

Obrazek

A potem, kiedy zbliżam się już do granicy, robiąc skrót w poprzek serpentyn, schodząc w dół doliny, widzę gościa który ewidentnie coś ode mnie chce i nawołuje. Pierwsza myśl jest taka, że jakiś Słowak chce się przyczepić, że łażę z psem i nie po szlaku. Okazało się jednak, że to Polak, kierowca z Sosnowca, którego nawigacja prowadziła do Ojczyzny właśnie tędy. Zjechał po oblodzonej leśnej drodze na dno doliny, droga się skończyła, wrócić z powrotem już nie da rady. Pyta się mnie gdzie jest i jak stąd dojechać do Polski. Nie zazdroszczę, będzie miał ciężki dzień. Do Slanej Vody ma 7 km, jeżeli wezwą jakieś służby to będą konsekwencje, że wjechał w drogę leśną z zakazem ruchu, a oblodzenie jest takie, że nawet terenówka go stamtąd nie wyciągnie.

Obrazek

Przechodzę do Polski. Klnę na pogodę, zapowiadane polepszenie nie nadchodzi. Już się pogodziłem, że będę chodził w mleku. Mam ze sobą raki. Dawno ich nie używałem, bo Ukochana nie chce słyszeć o takich gadżetach, ale teraz jestem sam, to sobie poużywam.

Obrazek

Po założeniu raków od zaczęło się przebijać niebieskie niebo.

Obrazek

A potem zrobiło się tak:

Obrazek

Obrazek

Fajne jest to podejście na Babią od południowej strony, bo wszystko jest w słońcu i przy takiej pogodzie jest po prostu niesamowicie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Szczyt zdobyty. Bardzo mroźno i mocno wieje, jak to na Babiej.

Obrazek

Ludzi tłumy. Jak wyszedłem była dwójka, ale już zeszli i zostawili mnie samego.

Obrazek

Dookoła chmury, ale Babia wystaje ponad. Pilsko dzisiaj całe w chmurach.

Obrazek

Zastanawiacie się, czy widać Tatry?

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Taki byłem zajęty podziwianiem widoków, jedzeniem, piciem, robieniem zdjęć i rozgrzewaniem się, że nie zauważyłem, że Tobi uznał, że nie przeżyje na tym mrozie i wietrze i przygotował się na śmierć.

Obrazek

Na szczęście ożył, jak powiedziałem mu, że schodzimy.

Obrazek

Słynna słowacka wiata, gdzie niektórzy byli a inni nawet spali.

Obrazek

Zejście w dynamicznie przewalających się chmurach.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Na koniec dnia zgodnie z prognozami czyste niebo.

Obrazek

Spojrzenie na Pilsko.

Obrazek

I przy aucie na Babią.

Obrazek

Umęczyłem się dzisiaj trochę, ale jestem zadowolony :D
Koniec okna pogodowego, jutro do pracy.
Ostatnio zmieniony 2018-01-15, 23:44 przez sprocket73, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
ceper
Posty: 8598
Rejestracja: 2014-01-02, 11:33

Postautor: ceper » 2018-01-16, 00:45

Nie myślałeś, by dzielnego psa wyposażyć w obuwie lub w porywach luksusu nawet raki?
A nie pisałem, że w banku się nie pracuje? Lepszy spacer niż (...) ludzi, o czym pisałem.
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5748
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Postautor: sprocket73 » 2018-01-16, 08:13

Pies ma raki, naturalne :)
A co do niepracowania w Banku, to zamierzam dzisiaj. Czuje się zmęczony, wszystko mnie boli, chce mi się spać :D
Awatar użytkownika
ceper
Posty: 8598
Rejestracja: 2014-01-02, 11:33

Postautor: ceper » 2018-01-16, 09:52

Raki naturalne radzę zachować na gorsze czasy - naturalne zapasy (małe co nieco) chomikuję na czas głodu. :usmi
Pracować będąc zmęczonym? Ogłaszam czas na drzemkę, macie tam jaką kanciapę? Górnik to się schowa za kilofem lub łopatą i się wyśpi, mi nie byłoby łatwo się schować, więc haruję dla dobra ojczyzny.
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/

Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Awatar użytkownika
sokół
Posty: 12319
Rejestracja: 2013-07-06, 09:41
Lokalizacja: Bytom

Postautor: sokół » 2018-01-16, 10:24

Witku, bardzo intensywny i udany przedłużony weekend. I fotogeniczny jeszcze.
Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5748
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Postautor: sprocket73 » 2018-01-16, 10:40

A żebyś wiedział, że intensywny. Wszystko mnie dzisiaj boli. W zimowych warunkach, nawet przy dobrej pogodzie, takie wycieczki mocniej wysysają energię niż w lecie. Ale nie narzekam, jestem bardzo zadowolony :D
Awatar użytkownika
ceper
Posty: 8598
Rejestracja: 2014-01-02, 11:33

Postautor: ceper » 2018-01-16, 10:54

sprocket73 pisze:Wszystko mnie dzisiaj boli
Chociaż wiesz, że żyjesz.
sprocket73 pisze:W zimowych warunkach, nawet przy dobrej pogodzie, takie wycieczki mocniej wysysają energię niż w lecie.
Mało chadzam zimą, ale wejście w rakach na Babią, Śnieżkę czy Skrzyczne było dużo łatwiejsze i szybsze niż letnie. W górę niósł mnie młodzieńczy duch górołaza, zaś w dół wystarczyła grawitacja.
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/

Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5748
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Postautor: sprocket73 » 2018-01-16, 11:59

Ceper, powinni Cię zatrudnić jako konsultanta i trenera przy zimowej wyprawie na K2 :D
Awatar użytkownika
Wiolcia
Posty: 3477
Rejestracja: 2013-07-13, 19:14
Kontakt:

Postautor: Wiolcia » 2018-01-16, 12:50

Wczoraj popołudnie było lepsze pogodowo niż w niedzielę, ale jak widzę, tylko te najwyższe szczyty były ponad chmurami. Znów ładnie zimowo. Junior nie chciał iść?
Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5748
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Postautor: sprocket73 » 2018-01-16, 13:07

Junior o ironio ma imię niepasujące do wieku. Kiedyś był junior, ale teraz to już bardziej senior. Na Pilsku wyglądał na mocno umęczonego, teraz spodziewałem się, że będzie większy wycisk i mu podarowałem ;)
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8409
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2018-01-18, 19:29

Okazało się jednak, że to Polak, kierowca z Sosnowca, którego nawigacja prowadziła do Ojczyzny właśnie tędy

coraz częściej gps zastępuje mózg. Widzę to i u swoich znajomych. Włącza gpsa, mówię mu: Po co, wiem jak nie jechać.
- Nie, GPS jest lepszy.
A potem często krązymy po jakiś dziurach.

Mnie w ogóle nawigacja drażni i rozprasza, swojej nawet nie mam, a pożyczonej używam w bardzo rzadkich sytuacjach za granicą (i zazwyczaj niewiele daje).
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5748
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Postautor: sprocket73 » 2018-01-18, 21:03

Moim zdaniem nawigacja to super sprawa, ale nie może zwalniać z myślenia. Kierowca powinien wiedzieć gdzie w danym momencie jest i przez jakie punkty powinna przebiegać trasa. Sam używam z rzadka, ale jak już używam, to uważam, że bardzo pomaga. Oczywiście mogę wskazać różne przypadki, kiedy nawigacja podpowiadała ewidentnie gorzej niż optymalny wariant, ale to nie znaczy, że lepiej jej nie mieć.
laynn

Postautor: laynn » 2018-01-19, 07:07

Ja używam w telefonie nawigacji, ale wcześniej zawsze sobie na mapie oglądam jak jechać. Nawigacja pokazuje mi ile czasu mi zostało do końca, ewentualnie gdzie ominąć korki. Z rodziną to jest ważne ;)
A często jest tak, że ona coś mi pokazuje, a ja jadę jak wcześniej sobie drogę upatrzyłem.
Czasem też używam Yanosika, ale coraz mniej, zresztą odkąd mam forda, to jeszcze żadnego mandatu nie miałem.
Awatar użytkownika
ceper
Posty: 8598
Rejestracja: 2014-01-02, 11:33

Postautor: ceper » 2018-01-19, 07:54

W obu mam nawigację. Nastolatce muszę przyklejać do szyby i jeszcze mnie słucha, ale w pole mnie nie wyprowadziła. Junior zaś ma wbudowaną, gdy odpalę silnik, to ma rola się kończy, bo koniki lubią sobie pohasać, więc autko wie, dokąd ma jechać. Dodatkowo rozbrzmiewa klimatyczna muza, chyba że wcisnę guzik na radio - też wie, która stacja jest ulubiona. Nawet przejmuje kontrolę nad smartfonem i odpowiada sensownie rozmówcy, by nie zakłócać mi przyjemności z jazdy.
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/

Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 110 gości