buba pisze:Tylko jeszcze jedno pytanie - czy nałożenie na ludzi aresztu domowego (czegos, czego jeszcze nie bylo w historii) jest w ogole legalne wzgledem prawa i naszej konstytucji?
spora część specjalistów od prawa twierdzi, że większość ostatnio wprowadzanych przepisów jest niezgodna z polskim prawem. Kilka osób już zapowiada pozwy do sądu za kwarantannę, która była nałożona niezgodnie z przepisami, które powinny obowiązywać, a które PiS (nie pierwszy i zapewne nie ostatni raz) ignoruje.
Moj wujek jest kierowca tira.
kierowców tirów nie obowiązuja żadna kwarantanna, więc przykład raczej trochę kiepski. Natomiast gorzej, że dla reszty osób z granicy kwarantanna także jest fikcją. Po prostu państwo z gówna i tektury.
Wiolcia pisze:No dobrze, a jeśli las mam daaleko, to nie mogę? Bo to nie najbliższa okolica?
A na rowerze rekreacyjnie mogę jeździć? I jak daleko? Tak, jak "na spacer", czyli wokół komina?
to jest tylko komentarz na stronie ministerstwa bez żadnej mocy sprawczej - oni by chcieli, aby tak to rozumieć, ale niekoniecznie tak musi być. Natomiast w samym rozporządzeniu (pomijam czy ono w ogóle jest legalne, czy nie) jest tylko napisane, że chodzi o ''zaspokajanie niezbędnych potrzeb związanych z bieżącymi sprawami życia codziennego''. Ani słowa o bieganiu, spacerach itp, ale pod to można podciągnąć wszystko, nie ma żadnego zakazu chodzenia do parku ani nawet na place zabaw, nie ma też mowy o jakiejś jednorazowości. Mogę pojechać 100 kilometrów od domu, żeby pobiegać po lesie i na podstawie tego przepisu nikt mi tego nie zabroni. Nie wiem skąd też rząd pisze ciągle o sklepach spożywczych czy aptekach, skoro rozporządzenie mówi jedynie o zakupach - a dla kogoś zaspokojeniem niezbędnych potrzeb może być konieczność kupienia tony cegieł albo 10 butów
Dzisiaj czytałem wypowiedź jakiegoś ważnego gliniarza, który mówił coś w stylu: "jak wylegitymuję kogoś z zakupami blisko domu to nie będzie problemu, ale jak 20 km od domu to już problem będzie". Na jakiej podstawie? Wróciliśmy znowu do komuny, gdzie byle pałkarz będzie sobie interpretował przepisy po swojemu. Już nawet nie wspominam o tym, że nie muszę nosić przy sobie żadnego dokumentu, zresztą w dowodzie i tak nie pisze, gdzie mieszkam... W tekście nie ma też w ogóle mowy np. o przemieszczaniu się na rowerze, więc formalnie w tej formie nie ma żadnych ograniczeń jeśli chodzi o jakąś liczbę osób.
Dla zainteresowanych - tekst rozporządzenia jest tutaj:
http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDe ... 0200000522
Podejrzewam jednak, że niejasne zapisy to efekt tradycyjnego niechlujstwa i pośpiechu, a nie celowe rozmycie, aby nie utrudniać ludziom życia.