Tym razem wypad planowany niemal z miesięcznym wyprzedzeniem. Gdzie tym razem wyskoczymy uzależnione było od pogody. Im bliżej terminu tym coraz bardziej pewni byliśmy, że pojedziemy w Beskidy. Spowodowane to było bardzo złymi prognozami pogody w Sudetach. Plan był taki by pofocić nocą przy pełni księżyca, a do tego wymagana jest dobra pogoda, lepsza aniżeli poprzednim razem podczas wspólnego wypadu ze Skadi na Śnieżnik
Pół nocy zajmuje nam dotarcie na Krowiarki. Ciężko było zaparkować na nieodśnieżonym parkingu. Gdy się to tylko udaje rozpoczynamy przygotowania do "ataku szczytowego". Ja nie mam z tym problemu. Po prostu zabieram wszystko co ze sobą przywiozłem
Pogoda dopisuje, a to najważniejsza rzecz. Co prawda zapowiadane jest kilkanaście stopni poniżej zera, ale kompletnie bez wiatru !
Na Sokolicę docieramy przed trzecią w nocy. Możemy wyłączyć czołówki bo jest jasno niemal jak w dzień. Rozkładamy sprzęt i zaczynamy focić.
Zwróciłem uwagę na niewielką ilość śniegu jak na tak wysokie góry. W Sudetach jest go znacznie więcej...
Teraz bez pośpiechu zdobywamy kolejne metry wysokości. Ciągle przystajemy i robimy kolejne zdjęcia. Czasami pauza trwa trochę dłużej. Znalazł się czas na zabawy z wełną stalową
Coraz więcej osób podąża na szczyt. Niektóre grupy liczyły po kilkanaście osób. Oj będą dziś o wschodzie słońca tłumy na szczycie
Z okolic Kępy ładnie widoczne są już Tatry. Chociaż przejrzystość powietrza z nóg nie zwala to i tak jest dobrze.
Zdaję sobie sprawę, że po wschodzie słońca widoczność znacznie się pogorszy. Robię kilka większych zoomów. Fajnie wyszedł Giewont na dłuższym naświetlaniu.
Powietrze nawet nie drgnie, zero wiatru. Tylko gdzieś z oddali słychać ujadanie psów.
05:40. Na zdjęciach widać już jak pojaśniał horyzont. Decydujemy się pozostać w okolicy Gówniaka. Tutaj będziemy mieć przynajmniej spokój i nikt nie wejdzie nam w kadr
Gdzieś nad Orawą przewalają się mgły. Czasami obok nas przemknie szybko jakiś turysta zmierzający na szczyt...
Sam wschód słońca mało spektakularny. Spodziewałem się czegoś więcej.
Niemal godzinę po wschodzie słońca idziemy w końcu a szczyt. Wiele osób już nas minęło schodząc na dół. Teraz powinny być już luzy na szczycie.
Na szczycie tylko kilka chwil i schodzimy na Markowe Szczawiny. Co dalej to zdecydujemy w schronisku.
Na przełęcz Brona zejście znośne, ale niżej warto mieć założone przynajmniej raczki bo szlak bardzo wyślizgany.
http://1.bp.blogspot.com/-vqYEczDOVhI/W ... C_4255.JPG" onclick="window.open(this.href);return false;
Po śniadaniu w Markowych decydujemy się jednak na powrót do domów. Uznaliśmy, że jesteśmy na tyle usatysfakcjonowani minioną nocą, że więcej nic nam nie potrzeba
Wracamy na Krowiarki Górnym Płajem. Wyjechać z parkingu było trochę problemów, ale to i tak nic w porównaniu z tymi, którzy zajęli nasze miejsce
Dla zainteresowanych więcej zdjęć w galerii pod adresem: https://goo.gl/photos/U47Kd7yJpGfHefsH6
11.02.2017 - Babiogórski świtak
Pierwsze zdjęcia to tak jasne są, że człowiek naprawdę może się pomylić, czy to dzień, czy też jednak noc.
Za to bardzo mi się spodobały mgły, które wyszły Ci już po samym wschodzie. No kapitalne po prostu.
Sam wschód - dla Ciebie może mało spektakularny - ale ma jednak jakiś tam swój klimat, widziałem zresztą dużo gorsze wschody...
Zastanawia mnie, czemu wybrałeś Babią? Nie myślałeś o czymś niższym, (no nie wiem, Wielka Racza albo w ogóle coś w rodzaju Małej Fatry - czy jednak gdzieś w podświadomości pojechałeś się czaić na Góry Świętokrzyskie?
Za to bardzo mi się spodobały mgły, które wyszły Ci już po samym wschodzie. No kapitalne po prostu.
Sam wschód - dla Ciebie może mało spektakularny - ale ma jednak jakiś tam swój klimat, widziałem zresztą dużo gorsze wschody...
Zastanawia mnie, czemu wybrałeś Babią? Nie myślałeś o czymś niższym, (no nie wiem, Wielka Racza albo w ogóle coś w rodzaju Małej Fatry - czy jednak gdzieś w podświadomości pojechałeś się czaić na Góry Świętokrzyskie?
sokół pisze: Zastanawia mnie, czemu wybrałeś Babią? Nie myślałeś o czymś niższym, (no nie wiem, Wielka Racza albo w ogóle coś w rodzaju Małej Fatry - czy jednak gdzieś w podświadomości pojechałeś się czaić na Góry Świętokrzyskie?
Babia dlatego, że Justyna kiedyś tam sobie powiedziała, że chce zaliczyć taki klasyk na szczycie
Ja ogólnie przyjąłem Pilsko lub Babią. W zasadzie dobra pogoda tamtej soboty zaczynała się właśnie nad Babią im bardziej na zachód tym było gorzej. Myślę, że z takiej W. Raczy była kiepska widoczność. Dopiero po wschodzie zaczęło się poprawiać.
Świętokrzyskie już mam. W zasadzie co da radę uchwycić z Diablaka to już uchwyciłem
laynn pisze:Podobny wschód miałem kiedyś na zlocie GSów (24h zlot) ale wtedy wiało...że nie wleźliśmy na szczyt. Te zdjęcia to jak za dnia robione.
Ja podczas jednego Zjazdu GS w 2012 zaliczałem trzykrotnie szczyt jednego dnia. To były najgorsze warunki pogodowe jakie tam kiedykolwiek trafiłem. Za każdym razem mam spoko pogodę i przeważnie jest bezwietrznie. Ale ta cisza jaką teraz trafiliśmy była nie do ogarnięcia
Ostatnio zmieniony 2017-02-19, 19:26 przez Robert J, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 242 gości