Terchowa 2024

Relacje z gór całego świata, niepasujące do pozostałych działów.
Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 6107
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Terchowa 2024

Postautor: Sebastian » 2024-09-26, 18:18

cz. 1 - w drodze

Po dwóch latach i zeszłorocznym samotnym jesiennym pobycie w Niżnych Tatrach wracam do tradycyjnych jesiennych wyjazdów do Terchowej. Dwa lata temu miał to być ostatni wyjazd z tatą na Małą Fatrę, ale fatalna wrześniowa pogoda (na pewno pamiętacie), spowodowały, że tata nawet nie wyjechał kolejką na Snilovske Sedlo, nie bardzo było kiedy, a sił na większe eskapady już nie ma.
Padła propozycja ponownego i kolejnego ostatniego wyjazdu do Terchowej. Szczerze powiedziawszy trochę mi się ta Terchowa już przejadła, choć nadal mam parę gór w okolicy, które mam od dawna na liście do odhaczenia i co ciekawe, pod wpływem forumowych relacji pojawiają się nowe trasy, poza tym rodzina jest najważniejsza. Wyjeżdżamy 7 września na dwa tygodnie. W prognozach pogody majaczy za kilka dni załamanie pogody, które skończyło się jak skończyło, na razie jest sucho i upalnie.
Wymyślam sobie, że można skoczyć na Bacov Stolec na Pogórzu Orawskim, to idealna emerycka wycieczka - droga prowadzi wysoko na przełęcz Dielce, skąd na wielkie krzesło jest bardzo blisko, a widoki są zacne. Najpierw jednak tradycyjny postój na Orawie tuż za Chyżnem z widokami na Tatry, często zdarza mi sie tu upolować coś interesującego.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W porównaniu do moich poprzednich kilku wycieczek po Pogórzu Orawskim dziś konstatuję, że jest momentami dość brzydko. Po serii upalnych dni trawa jest strasznie sucha, ścieżka jest niemiłosiernie zapylona, słońce grzeje, przejrzystość kiepska, krajobraz momentami wygląda na "zmęczony" - czuję się trochę jak w Grecji a nie na Słowacji. Ale na Bacov Stolec idziemy.

Obrazek
Magura Orawska

Obrazek
Tatry

Obrazek
Góry Choczańskie

Obrazek
na Bacov Stolcu

Obrazek
w stronę Małej Fatry

Obrazek
Wielki Chocz

Obrazek
Bacov Stolec

Obrazek

Potem podjeżdżamy jeszcze samochodem na widokowe łąki nad Malatiną. Tu jest podobnie, wysuszona trawa, pejzaże momentami jak z sawanny, choć widoki miłe są miłe dla oka i obiektywu, również z chmurkowych powodów.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Góry Choczańskie, w dole Malatina

Znad Malatiny jedziemy już prosto do Terchowej. Po rozpakowaniu się jedziemy na obiad do Koliby Stary Dvor na tradycyjne bryndzowe haluszki. Jutro ruszam w góry.

c.d.n.
Awatar użytkownika
maurycy
Posty: 914
Rejestracja: 2013-11-17, 09:25
Lokalizacja: Bielsko okolice

Re: Terchowa 2024

Postautor: maurycy » 2024-09-26, 22:38

Mnie Terchova chyba nigdy się nie znudzi. Chociaż zawsze nocujemy obok, w Stefanovej, albo w Chata pod Chlebom.
Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9800
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Re: Terchowa 2024

Postautor: Adrian » 2024-09-27, 05:38

No ładnie, od początku narzekanie, że trawa za żółta i za sucho ...

Nie narzekamy ;) później będzie na pewno lepiej !
Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 6107
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Terchowa 2024

Postautor: Sebastian » 2024-09-27, 08:08

Adrian pisze:No ładnie, od początku narzekanie, że trawa za żółta i za sucho ...

Nie narzekamy ;) później będzie na pewno lepiej !

Tak, narzekanie staje się zaraźliwe :) Owszem, potem będzie dużo lepiej, obiecuję!
Awatar użytkownika
_laynn
Posty: 127
Rejestracja: 2024-08-10, 08:10

Re: Terchowa 2024

Postautor: _laynn » 2024-09-27, 19:03

Forum geratryków to i narzekanie i pisanie o jedzeniu :P
Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5760
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Re: Terchowa 2024

Postautor: sprocket73 » 2024-09-27, 19:35

Sebastian pisze:można skoczyć na Bacov Stolec

Piękna nazwa...
Prolog do urlopu udany :)

p.s. Adrian, nie narzekaj w komentarzach ;)
Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9800
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Re: Terchowa 2024

Postautor: Adrian » 2024-09-27, 19:49

:dupa
_laynn pisze:Forum geratryków to i narzekanie i pisanie o jedzeniu :P


W zasadzie o czym innym pisać, żarcie wazna rzecz, ponarzekać trzeba, bo to sport narodowy, a resztę pokazujemy na fotach :D ;)

p.s. Adrian, nie narzekaj w komentarzach ;)


Ja Ci dam narzekanie ;) :jez
Awatar użytkownika
_laynn
Posty: 127
Rejestracja: 2024-08-10, 08:10

Re: Terchowa 2024

Postautor: _laynn » 2024-09-28, 12:05

sprocket73 pisze: Adrian, nie narzekaj w komentarzach ;)

Już zabraniają narzekać! A to nasz narodowy sport! :D
Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9800
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Re: Terchowa 2024

Postautor: Adrian » 2024-09-28, 17:29

_laynn pisze:
sprocket73 pisze: Adrian, nie narzekaj w komentarzach ;)

Już zabraniają narzekać! A to nasz narodowy sport! :D


Ciągle mnie gonią za narzekanie, nawet jak nie narzekam ...

Koledzy :lol
Awatar użytkownika
Tępy dyszel
Posty: 2911
Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
Lokalizacja: Tychy

Re: Terchowa 2024

Postautor: Tępy dyszel » 2024-09-30, 18:19

He, Stolec o którym mowa w tym temacie zmienił pewien obraz fragmentu mojej rzeczywistości. Na plus.
Bardzo pouczająca relacja.
marekw
Posty: 3855
Rejestracja: 2014-06-18, 18:04
Lokalizacja: Sucha Beskidzka

Re: Terchowa 2024

Postautor: marekw » 2024-10-01, 09:31

Seba pisze:idealna emerycka wycieczka
Uwielbiam takie emeryckie wycieczki.Ta przestrzeń jest cudowna.
Awatar użytkownika
Coldman
Posty: 1273
Rejestracja: 2020-05-19, 22:34
Lokalizacja: Wysoczyzna Kaliska

Re: Terchowa 2024

Postautor: Coldman » 2024-10-01, 10:11

Krajobrazowo naprawdę ciekawe rejony, dla mnie kompletnie nieznane.
Świat gór! Aby go nazwać swoim, trzeba zainwestować znacznie więcej niż krótkotrwałą radość oczu. I może dlatego właśnie człowiek naprawdę kochający góry chce znosić trudy, wyrzeczenia i niebezpieczeństwa na ich skalnych szlakach
Awatar użytkownika
Wiolcia
Posty: 3482
Rejestracja: 2013-07-13, 19:14
Kontakt:

Re: Terchowa 2024

Postautor: Wiolcia » 2024-10-01, 19:41

Lato to pora roku, gdy nawet piękne regiony mogą być, jak piszesz, "brzydkie". A jak się trafi jeszcze takie suche lato (choć to Twoje to już takie na pograniczu jesieni), to różnie z tymi widokami bywa. Mam takie same odczucia.
Fajne regiony wybrane na rozruch. I okolice "Wielkiego Krzesła", i te łączki nad Malatiną są przyjemne dla oka. Czekam na ciąg dalszy, bo po załamaniu pogody trafiły się piękne dni, więc pewnie będą ciekawe relacje.
Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 6107
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Terchowa 2024

Postautor: Sebastian » 2024-10-02, 18:55

cz. 2 - Maninska Tiešnava i okolice

Obrazek

Czyli jak zaplanować sobie ciekawą wycieczkę pod szczytem Wielkiego Manina nie wchodząc na niego.

Tiešnava to słowackie określenie głęboko wciętego wąwozu skalnego. Najsłynniejsza tiešnava na Słowacji to bez wątpienia ta znajdująca się w Dolinie Vratnej na Małej Fatrze, ale istnieje na Słowacji kilka wąwozów również wartych odwiedzenia. Jednym z nich jest znajdująca się w Górach Strażowskich (Strážovskich Vrchach) Maninska Tiešnava znajdująca się pomiędzy szczytami Małego i Wielkiego Manina niedaleko od miasta Považská Bystrica. W bezpośrednim otoczeniu tiešnavy znajduje się kilka ciekawych do odwiedzenia miejsc, próbuję wytyczyć trasę, która będzie prowadzić przez wszystkie, a rezultat jest następujący:

https://en.mapy.cz/s/jejasomope

Zapowiada się upalny dzień, postanawiam strategicznie rozpocząć wycieczkę od podejścia na Wielki Manin, ponieważ to podejście jest największe, wygląda na mapie na dość strome i prowadzi po zachodnim zboczu góry, więc jest bardzo duża szansa na dużo cienia na szlaku. Przejście przez Maninską Tiešnavę zostawiam sobie na powrót.

Parkuję samochód na parkingu znajdującym się przy campingu w wylotu tiešnavy. Parking kosztuje 3 euro za dzień i jest płatny w znajdującym się na campingu bufecie - będzie okazja skorzystać z gastronomii po zakończeniu wycieczki.

Obrazek

Żółty szlak na Wielki Manin prowadzi cały czas lasem, momentami dość tajemniczym.

Obrazek

Jedynie w jednym miejscu pojawia się widok na dolinę Wagu i znajdujące się za nią pasma Jaworników i Białych Karpat.

Obrazek

Tuż przed grzbietem szlak pokonuje typowe dla słowackich gór stromizny w nietypowy dla Słowacji sposób - zamiast tradycyjnego podejścia w górę „na krechę" mamy przyjemne dla nóg zakosy.

Docieram do skrzyżowania żółtego szlaku z żółtym. W prawo można iść na wierzchołek Wielkiego Manina, ale po co, skoro on jest cały zarośnięty. Największe skarby na tej górze kryją się pod wierzchołkiem i to poza szlakiem, bo jak wiadomo, na pozaszlakach zawsze ciekawiej. Owe skarby to cztery punkty widokowe znajdujące się na wychodniach skalnych po północnej stronie góry połączone pozaszlakową ścieżką, czyli coś co dla mnie jest specyfiką Gór Strażowskich.

Obrazek

Obrazek
na żółtym szlaku

Pierwszy punkt to wychodnia skalna położona tuż za Chatą Severak. Chata owa to otwarte dla wszystkich miejsce noclegowe, jedno z wielu podobnych w słowackich górach. Prowadzi do niego dość stroma ścieżka w dół, a sama chata jest też położona na sporym zboczu. W Chacie spotykam dwójkę nocujących tu turystów, którzy aktualnie jedzą śniadanie na zewnątrz i pozwalają mi zrobić zdjęcie wnętrza chaty.

Obrazek

Obrazek

Za to za chatą....
Piękne skałki, na wprost Mały Manin, po lewej dolina Wagu i Jaworniki, po prawej Góry Strażowskie i Sulowskie Skały. Jest bardzo ciepło, przejrzystość powietrza jest kiepska, za to widać już pierwsze przebłyski jesiennych kolorów.

Obrazek
Mały Manin

Obrazek
dolina Wagu, na horyzoncie Jaworniki

Obrazek
szczytowe skałki


Następne trzy punkty są ułożone na skraju skarpy znajdującej się po wschodniej stronie góry. Na pierwszy z nich, położony najbliżej szlaku, wybiera się sporo turystów. Widoki są podobne do tych spod Chaty Severak, ale jednak w mniej interesującym układzie. Tyle, że jest na skałce więcej miejsca, a jej płaskie ukształtowanie pozwala wygodnie usiąść i odpocząć.

Obrazek
Mały Manin raz jeszcze

Obrazek
na horyzoncie Sulowskie Skały

Za to kolejna wychodnia skalna jest dużo bardziej kameralna, choć nie w tym sensie, że jest mała, ale że na nią już turyści nie docierają. Jestem tam kameralnie, tylko ja i widoki, już bardziej na wschodnią stronę. W dole widać wieś Zaskalie, Kostolecką Tiešnavę (będę tamtędy wracał) i nieco dalej skałki Bosmany, kolejny cel dzisiejszej wycieczki. W dole „słowackie" w swej urodzie zejście łąkami właśnie do Zaskalia.

Obrazek
tu już ruch turystyczny nie dociera

Obrazek
na drugim punkcie widokowym

Obrazek
Drienovka i zejście do Zaskalia

Obrazek
Zaskalie i Kostolecka Tiešnava

Na trzecim, ostatnim punkcie widokowym jest w zasadzie bardzo podobnie jak na drugim.

Obrazek
Sulowskie Skały

Obrazek
Kostolecky Dom

Schodzę lasem w dół, omijając Partyzancką Jaskinię, to jakaś niewielka „dziura", która mnie niespecjalnie interesuje, za to mijam po drodze dość okazałe okno skalne.

Obrazek

UWAGA! TERAZ BĘDZIE TROCHĘ NARZEKANIA

Nawiązując do dzisiejszej wysokiej temperatury i panujących od kilku dni upałów i suszy mogę powiedzieć, że po tych leśnych ścieżkach chodzi się źle. Jest dużo pyłu, liście są wysuszone na wiór, ziemia też taka „pustynna", kiepsko się trzyma podeszwa na tym podłożu. W tym kontekście przydało by się nieco deszczu. To wszystko na kilka dni przez napływem z południa niżu genueńskiego, który był przyczyną wielkiej powodzi we wrześniu 2024r.

KONIEC NARZEKANIA

Obrazek
leśna ścieżka

Schodzę na łąki żółtym, a następnie zielonym szlakiem. Aż na Bosmany idę zieloną ścieżką przyrodniczą, która na samym początku wyprowadza mnie na widoczne wcześniej z góry łąki nad Zaskalie. Po leśno-skalnej części wycieczki pora na część łączkową.

Obrazek

Widoki z tego odcinka to jest kwintesencja tego, co mnie przyciąga na Słowację, koniec kropka. Zarówno na skrzyżowaniu ścieżek nad Zaskaliem, jak i na dalszej części trasy, wiodącej pod Drienovką do wsi Kostolec bardzo mi się podoba i nawet mi nie przeszkadza coraz wyższa temperatura powietrza.

Obrazek
Kostolecky Dom

Obrazek
widokowe skałki pod Wielkim Maninem

Obrazek
Mały Manin

Obrazek
widokowe skałki pod Wielkim Maninem

Pod Drienovką szlak ma bardzo ciekawą strukturę - szlak wiedzie takim leśnym tunelem dającym cień i chłód w ten upalny dzień, ale równolegle do tego tunelu wiedzie skrajem pól druga ścieżka z widokiem na okoliczne łąki i szczyty. Wychodzę na chwilę z tego „tunelu", żeby zaraz wrócić do cienia, który dziś jest zdecydowanie jest bardziej przyjemny.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Góry Strażowskie

Przed wsią Kostolec pojawia się widok na skałki Bosmany. Sama wieś jest dość wysoko położona, na niewielkim zboczu, we wsi znajduje się kościół, a przy nim cmentarz. Zaglądam na niego, trzeba przyznać że cmentarne widoki są bardzo ciekawe.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Bosmany

Z Kostolca dalej idę łączkami i ścieżką przyrodniczą pod Bosmany. Po drodze mijam punkt widokowy opisany na mapie jako „Pod Skalkou", zajrzę do niego w drodze powrotnej.

Obrazek

Obrazek
Bosmany

Bosmany to sporej wielkości skałka górująca nad dwiema znajdującymi się poniżej tiešnavami. Szczytowa grzęda skalna jest dość długa i opada pionowymi ścianami w dół. Z góry sporo widać, nawet można dostrzec opisywaną wcześniej podwójną ścieżkę pod Drienovką.

Obrazek
Maninska Tiešnava i Kostolecka Tiešnava

Obrazek
Kostolecka Tiešnava

Obrazek
Góry Strażowskie

Obrazek
ścieżka pod Drienovką

Obrazek
autoportret

Schodząc z Bosmanów zaglądam jeszcze na tę skałkę leżącą przy szlaku. Widoki są dość podobne do tych z góry, ale zamieszczam zdjęcia z reporterskiej rzetelności.

Obrazek

Obrazek
przysiółek Kresania

W centrum Kostolca napotykam na starą wajchową studnię, która jednakże nadal działa. Bardzo mnie to cieszy, bo można uzupełnić płyny i trochę się ochlapać zimną wodą przed zejściem w dół.

Przede mną dwie tiešnavy przedzielone wsią Zaskalie (nawiasem mówiąc bardzo adekwatna nazwa wsi, jak się weźmie pod uwagę liczne skałki rozsiane po okolicy), obie z nich objęte ochroną jako rezerwaty przyrody. Pierwsza z nich to Kostolecka Tiešnava, wąwóz znajdujący się pomiędzy wierzchołkiem Kavci a obchodzoną przeze mnie wcześniej Drienovką. Jest dość krótka i prawie w całości zalesiona, natomiast po jej północnej stronie znajduje się dość charakterystyczna formacja skalna, widziana dziś już przeze mnie wcześniej, czyli Kostolecki Dom i charakterystyczne okno skalne.

Obrazek
Kostolecka Tiešnava

Obrazek
Kostolecky Dom

Drugi wąwóz, czyli Maninska Tiešnava jest dużo bardziej znany, więcej w nim turystów, a sama tiešnava jest dłuższa i ciekawsza. Jest miejscami dużo węższa niż ta w Dolinie Vratnej na Małej Fatrze, ale w całości jest przejezdna samochodem, choć czasem pojazdy muszą trochę pomanewrować, by się wyminąć.

Obrazek

Obrazek

Przy mostku na potoku płynącym wąwozem znajduje się początek zielonego szlaku wiodącego na punkt widokowy, a dalej bezszlakowej ścieżki prowadzącej pod Jaskinię Pod Czarnoksiężnikiem. Według miejscowych legend opowieści, w przeszłości jaskinia miała być miejscem schronienia czarownika lub czarnoksiężnika, który zamieszkiwał okolicę. Ludzie wierzyli, że posiadał nadprzyrodzone moce i odprawiał w tym miejscu magiczne rytuały. Takie tam ludowe bajania.

Tuż za mostkiem znajduje się niewielka ściana skalna będąca przedmiotem eksploracji wspinaczkowej, a u jej podnóża jest symboliczny cmentarz górski, coś jak cmentarz pod Osterwą w Tatrach, jednak na mniejszą skalę. Jaskinia nie jest długa - ma 24 metry długości i jest dość ciasna, po dosłownie kilku metrach należy się już nią przeciskać.

Obrazek
symboliczny cmentarz

Obrazek
Jaskinia Pod Czarnoksiężnikiem i skalne ściany Maninskej Tiešnavy

Obrazek
Maninska Tiešnava z góry

Obrazek
ścieżka prowadząca pod jaskinię

Obrazek

Po zejściu spod jaskini czeka mnie już tylko droga powrotna na parking pod kampingiem i obowiązkowa gastronomia.

Obrazek

Zamawiam turystyczno-bufetowy posiłek, czyli kiełbaskę na gorąco z frytkami i keczupem, więc rozwodzić się nie bardzo jest nad czym, poza tym że wszystko jest smaczne, a kiełbasa zrobiona jest na węgiersko-słowacką modłę. Jest mocno napaprykowana, co widać po kolorze i czuć pod językiem.

Jak sobie policzyłem, to była moja szósta wycieczka górska w Góry Strażowskie (Strážovské vrchy) Pasmo to leży „w cieniu" sąsiadujących z nim Małej oraz Wielkiej Fatry i w mojej ocenie poza Sulowskimi Skałami i odwiedzanymi dziś miejscacmi nie funkcjonuje zbyt mocno w turystycznej świadomości, a można w nim znaleźć jeszcze kilka ciekawych szlaków. Jego cechą charakterystyczną są właśnie liczne skalne wychodnie, które zapewniają ciekawe widoki mimo dużego zalesienia tego pasma. Odnoszę wrażenie, że owe sześć wycieczek w zasadzie zamyka temat ciekawych miejsc Gór Strażowskich. Piszę „w zasadzie", bo warto by było przejść się jeszcze na Kozol nad Koseckim Podhradiem, poza tym słowackie góry mają to do siebie, że nawet jak trasa mapie nie wygląda ciekawe, to można się natknąć na całkiem interesującą wycieczkę w terenie. Przekonałem się o tym już kilka razy, więc to pasmo może skrywać jeszcze kilka nieoczywistych atrakcji.

Panoramy z wycieczki:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

c.d.n.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Adrian, Sebastian i 226 gości